Znany aktor ma holenderskie korzenie. Przeżywał ostatni mecz: pytali, za kim są

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Holendrzy zbierają wszystkie siły na Anglię. – Holandia ma swoje atuty – nasz zespół jest dobrze zgrany, kreatywny w ofensywie i solidny w defensywie, a historia naszej drużyny pokazuje, że potrafimy zaskakiwać w najważniejszych momentach – mówi "Faktowi" Redbad Klynstra-Komarnicki, polski aktor, reżyser, prezenter telewizyjny i dziennikarz pochodzenia niderlandzko-fryzyjskiego, który od dawna mieszka w Polsce.

Redbad Klynstra po tym jak odpadli Polacy na Euro kibicuje Holendrom. Foto: JACEK LAGOWSKI / Forum

Redbad Klynstra-Komarnicki od blisko trzech lat jest dyrektorem Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Szerzej jest znany jednak jako aktor z takich seriali jak "Na dobre i na złe", "Komisarz Alex" czy "Ojciec Mateusz".

Holandia szykuje się do półfinałowego boju z Anglią na mistrzostwach Europy. Wcześniej w ćwierćfinale musiała pokonać zaskakującą dobrą w tym turnieju reprezentację Turcji. A przez pierwszą połowę nic nie zapowiadało, że pomarańczowym uda się przejść dalej! Jednak wystarczyło sześć minut i całkowicie zmienił się obraz spotkania.

Mecz z Turcją to były emocje

Fakt: Z jakimi nadziejami i emocjami siadał pan w sobotę do oglądania meczu Holandia-Turcja? W końcu to Turcję wskazywano jako czarnego konia tego turnieju.

Redbad Klynstra-Komarnicki : Mecz przeciwko Turcji wzbudził oczywiste emocje. Sobotni wieczór był wyjątkowy, bo chociaż sam nie jestem fanatykiem tego sportu, to nie da się ukryć, że futbol jest częścią naszej narodowej tożsamości i każdy mecz reprezentacji to wydarzenie, które łączy Holendrów na całym świecie. Nadzieje miałem pozytywne, bo przecież nasza drużyna ma bogatą historię sukcesów, więc nasza wiara znajduje potwierdzenie w faktach. Jednak lekka trema dawała świadomość, że Turcja to młody i równie odważny zespół, wskazywany przez wielu jako tegoroczny czarny koń. Turecki zespół mógł zaskoczyć, bo ma wiele do udowodnienia.

Dla Turków wychowanych od urodzenia w Holandii pewnym wyzwaniem była deklaracja, za kim są. W sondach ulicznych jednak najczęściej przyznawali się, że mimo wszystko w sercu są za Turcją. I nie ma co się dziwić, patrząc na Turcję, ich determinacja i zdolność do gry na wysokim poziomie są znane. Przygotowywałem się na zacięty mecz. Choć osobiście nie mogłem śledzić meczu sekunda po sekundzie, z każdą minutą czułem rosnące napięcie.

Mogliśmy odpaść!

W czasie tego meczu długo pachniało sensacją, bo Turcy prowadzili 1:0 do przerwy. Pojawiło się u Pana zrezygnowanie, że Holandia może odpaść z Euro 2024 już na etapie ćwierćfinałów?

Kiedy Turcy przed przerwą prowadzili 1:0, czujesz, że może stać się to, czego nikt nie chce. Czepiasz się każdej niewykorzystanej szansy. Realnie myślisz, że możemy odpaść już na etapie ćwierćfinałów! A jednocześnie znasz ten duch walki, wiesz, że Holendrzy, tak jak Polacy zresztą w tym roku, nie odpuszczają. W tym sensie byłem spokojny, bo wiedziałem, że Holendrzy dobrze wykorzystają przerwę i liczyłem na to, że coś wykombinują, by odwrócić losy meczu. Wiem, że potrafią pod ciśnieniem zachować spokój, co odpala ich potencjał do kreatywnego wychodzenia z opresji.

Skandal podczas meczu Euro 2024. Burza w Holandii. Padły słowa o "brudnym imbecylu"

Moralnymi mistrzami zostali Holendrzy. A powinni grać z Polską

Kiedy półfinały Euro 2024? Przerwa od piłkarskich emocji nie będzie zbyt długa!

— W półfinale – Pana zdaniem— Pomarańczowi pokonają Anglię? Jakim wynikiem?

— Na zasadzie nie znam się, ale się wypowiem: Holandia ma wszelkie predyspozycje, aby pokonać Anglię, choć wiem, że to będzie niezwykle trudne spotkanie. Anglia to bardzo silny przeciwnik, mający w swoim składzie wielu utalentowanych zawodników, a ich gra w ostatnich latach była imponująca. Znakomita obrona, dynamiczny atak i potrafią dominować na boisku. Jednak Holandia też ma swoje atuty – nasz zespół jest dobrze zgrany, kreatywny w ofensywie i solidny w defensywie. Jednak historia naszej drużyny pokazuje, że potrafimy zaskakiwać w najważniejszych momentach. To będzie bardzo zacięty i wyrównany mecz. Holandia ma siłę i determinację, aby zagrać na najwyższym poziomie i wyjść zwycięsko z tej potyczki. Myślę, że możemy wygrać 2:1 po 90 minutach.

Koeman robi dobrą robotę

— Myśli pan, że 14 lipca trener Ronald Koeman wraz z reprezentacją będzie się cieszył jak w 1988 r., gdy jako piłkarz zdobył z Holandią mistrzostwo Europy? Wtedy też gospodarzem byli Niemcy, a Pomarańczowi sięgnęli po swój pierwszy i jak dotąd jedyny tytuł…

— 14 lipca 2024 r. może stać się kolejnym historycznym dniem dla holenderskiego futbolu. Wizja trenera Ronalda Koemana, który wraz z reprezentacją Holandii zdobywa mistrzostwo Europy, jest niezwykle ekscytująca i inspirująca. Jeśli powtórzymy sukces z 1988 r., będzie to nie tylko piękny symboliczny moment dla Koemana, ale i dla całego narodu holenderskiego. Wtedy Ronald Koeman był kluczowym graczem, który poprowadził nas do triumfu na niemieckiej ziemi. Powtórzenie tego sukcesu teraz, jako trener, ma potężny wymiar symboliczny. Historia czasem lubi się powtarzać, a taki finał byłby jak pięknie napisany scenariusz. Właśnie w ostatnim czasie zastanawiałem się, czy nie sprowadzić do Polski holenderskiego musicalu o życiu Johana Cruyffa, do którego muzykę napisał mój kumpel. Może teraz będzie można dopisać wątek o Koemanie?

Przypominamy, że na YouTubie działa nasz kanał Fakt Sport

FAKT SPORT

Tam znajdziecie wszystkie nasze najnowsze produkcje wideo.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji