11 czerwca około godziny 10 w Warszawie doszło do bójki. Kierowcy kierujący samochodami marki Renault zajechali sobie drogę na warszawskiej Ochocie. Pokłosiem tego była awantura. Jednym z jej uczestników miał być ojciec Viki Gabor.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Viki Gabor i jej tata zaatakowani na ulicy w Warszawie. "Zrobiłby to jeszcze raz"

Informacje dla Onetu potwierdza menedżer artystki.

— Jestem przerażony tym, co się stało i wciąż nie dowierzam, że ktoś może zachować się w taki sposób. Dziś po godz. 10 naprzeciwko centrum handlowego Blue City kierowca, który jechał przed Viki Gabor i jej ojciec, wyszedł ze swojego auta, spryskał twarz taty Viki, który, pobity, osunął się na ziemię. Mężczyzna dostał gazem, którym zaatakowano również Viki — przekazuje Oskar Laskowski.

— Postronne kobiety, które zauważyły całe zdarzenie, wybiegły z biurowca, udzielając pomocy Viki. Na miejsce przyjechała policja, mężczyzna został zatrzymany. Powiedział, że zrobiłby to jeszcze raz — dodaje Laskowski.

Pytany, czy mamy do czynienia z atakiem rasistowskim, jak w przypadku poprzedniej napaści na piosenkarkę, zaprzecza. Mówi, że zachowanie sprawcy było skutkiem emocji na drodze.

Ojciec Viki Gabor przebywa w szpitalu z podejrzeniem złamania nadgarstka. Przechodzi badania z uwagi na utratę przytomności na miejscu zdarzenia. Viki Gabor jest z kolei w prywatnej opiece okulistycznej pod Warszawą.

Kolejna napaść na Viki Gabor

Poprzednim razem Viki Gabor została zaatakowana na warszawskim Mokotowie wieczorem 11 września 2020 r. około godz. 22.30. 13-letnia wówczas Gabor razem ze swoim ojcem Dariuszem i matką Eweliną wybrali się do jednego ze sklepów przy ul. Konstruktorskiej.

Do sklepu wszedł tylko ojciec nastoletniej piosenkarki. Natomiast ona miała zostać z mamą przed budynkiem. W tym samym momencie przed sklepem stała grupka mężczyzn, wśród których był Kamil T. (17 l.) oraz o rok starszy Dominik P. Młodzi mężczyźni na widok 13-letniej piosenkarki mieli użyć wobec niej wulgaryzmów, oraz kazali jej "oddać pieniądze".

Sprawa, jak ujawnia w rozmowie z Onetem menedżer Viki Gabor, wciąż jest w sądzie.