"Matka oddała ją na wychowanie przyjaciółce, mieszkała w domu Potwora z Rudy". Maciej Siembieda o nowej książce
Maciej Siembieda jest znany z tego, że w książkach łączy śledztwa z historycznymi faktami. W "Kołysance" postanowił cofnąć się do XIX wieku. - To prawdziwa historia Kopciuszka, tak naprawdę, czyli Joanny Gryzik, późniejszej hrabiny von Schaffgotsch - opowiada.
W "Kołysance" znany już fanom Siembiedy prokurator IPN Jakub Kania trafi m.in. do ruin pałacu w Kopicach, który w XIX wieku był jedną z najwspanialszych rezydencji na Śląsku.
<Reklama> Ebooki i audiobooki Macieja Siembiedy w Publio.pl >>
Kim była Joanna?
Joanna urodziła się w 1842, matka po śmierci męża oddała ją na wychowanie przyjaciółce, pracującej u Karola Goduli. Mężczyzna, który był oszpecony, nawiązał z dziewczynką więź. Po jego śmierci Joanna odziedziczyła majątek "króla cynku". Fortuna Goduli była jedną z największych w dziejach Górnego Śląska. Sześciolatka otrzymała w spadku praktycznie wszystko (swoim siostrzeńcom przedsiębiorca zapisał jedynie legaty pieniężne w kwocie 200 tys. talarów). Miała wtedy zaledwie sześć lat, a ponieważ zgodnie z testamentem majątek przeszedłby w ręce krewnych zmarłego po bezpotomnej śmierci Joanny, Godula starał się jej zapewnić bezpieczeństwo, wyznaczając w testamencie jej opiekunów. Mimo tego musiała ukrywać się we wrocławskim klasztorze urszulanek.
W 1858 roku jeden z opiekunów postarał się o nadanie jej tytułu szlacheckiego. Odtąd zamiast Gryzik, nazywała się von Schomberg-Godula, a miesiąc później poślubiła hrabiego Hansa Ulryka Schaffgotscha. Mieli czworo dzieci i udane małżeństwo, a Joanna mocno angażowała się z mężem m.in. w pomoc biednym czy sierotom. W 1857 zorganizowali kasę zapomogową dla pracowników hut cynku, fundowali też budowę kościołów, kaplic, szkół, ochronek. Joanna Schaffgotsch zmarła 21 czerwca 1910 w swoim pałacu w w Kopicach. O jej życiu opowiada też np. dokument TVP "Joanna Gryzik - śląski Kopciuszek".
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W piątej odsłonie cyklu rozmów z pisarzami, których można też słuchać jako podcastu "Dobrze Czytaj, Dobrze Słuchaj" Publio.pl (cały odcinek dostępny od 11 listopada), z Maciejem Siembiedą rozmawiamy także m.in. o tym, jak praca reportażysty pomaga mu w pisaniu książek z historią w tle, jego poprzedniej powieści "Katharsis", która ma zostać zekranizowana, a także o powodzi z 1997 roku, która była obecna w poprzedniej historii Jakuba Kani.
O książce "Kołysanka" Macieja Siembiedy:
Czego szukał po wojnie na Śląsku Opolskim światowej sławy kompozytor Aram Chaczaturian, przysłany przez NKWD? Czy on także był oprawcą?
Wyjątkowo trudna i ściśle poufna sprawa wagi państwowej wiedzie Jakuba Kanię – specjalistę od śledztw historycznych – do Grodkowa, którego szarą eminencją jest radna sejmiku wojewódzkiego, Iwona Kern. Dlaczego wyszła za mąż za Tomasza, człowieka, którego powinna nienawidzić? O co tragicznie poróżniły się ich rodziny? Jakie tajemnice kryją ruiny jednej z najwspanialszych niegdyś rezydencji magnackich w Europie, w której dwieście lat temu sprowadzono całą orkiestrę na intrygujący koncert dla... dwóch osób? Jak połączą się losy porzuconej przez matkę czteroletniej Joanny Gryzik i „diabła z Rudy", potwornie okaleczonego w młodości i oszpeconego odludka Karola Goduli? I wreszcie czym była „tajemnicza melodia", którą nie tylko prokurator Kania próbuje odszukać…
Maciej Siembieda z mistrzowską zręcznością splata sensacyjną fikcję z Wielką Historią i małą polityką oraz fascynującymi śląskimi ciekawostkami. Trzymające w napięciu wydarzenia wokół sprawy Chaczaturiana, prawdziwej bajki o Kopciuszku, przeklętych nut oraz rodzinnych sekretów i tajemnic pałacu w Kopicach stawiają pod znakiem zapytania nie tylko dalszą karierę prokuratora Jakuba Kani, ale przede wszystkim naszą przespaną noc…
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina