Jecha� w poci�gu przez 12 godzin. Nikt nie zauwa�y�, �e jest martwy

Pierwsza pomoc w �rodkach transportu to wa�ne zagadnienie, kt�re mo�e uratowa� czyje� �ycie. Niestety wiedza na ten temat nie pomo�e, je�li nie zauwa�ymy niepokoj�cych oznak. W tym przypadku sytuacja zako�czy�a si� tragicznie, cho� odkrycie tego zaj�o prawie 12 godzin.

Podróżując pociągiem, większość z nas skupia się przede wszystkim na sobie. Chcemy możliwe szybko i bez problemów dotrzeć do miejsca docelowego, a zmęczenie często dodatkowo sprawia, że unikamy interakcji z innymi. Czasami jednak możemy przez to zignorować ważne sygnały. Do tragicznego wypadku doszło 11 maja 2024 roku w Tokio w Japonii, a zmarłego mężczyznę odkrył jeden z pracowników stacji kolejowej.

Zobacz wideo Pierwsza pomoc - udar. Jak rozpoznać i postępować w razie wystąpienia objawów, radzi ratownik medyczny Adrian Zadorecki

Pasażer zmarł w pociągu. Cały dzień spędził na swoim miejscu

Mężczyzna wsiadł do pociągu na stacji JR Shibuya w Tokio po godzinie ósmej rano i najprawdopodobniej zmarł wkrótce po tym. Jak donosi japoński dziennik "Asahi Shimbun", maszyna, w której znaleziono zwłoki, kursuje między stacjami Kanagawa i Utsunomiya. Był to 15-wagonowy pociąg, który jednorazowo może pomieścić około 2000 pasażerów. Tego fatalnego dnia skład zawrócił trzy razy na swojej trasie. Oznacza to, że kursował przez blisko 12 godzin, a w tym czasie pokonał dystans 652 kilometrów. Zmarły przez cały dzień pozostawał na swoim miejscu na dwuosobowym fotelu. Nikt z pasażerów nie zauważył niczego niepokojącego i wszyscy zakładali, że mężczyzna po prostu śpi. Zmieniło się to dopiero, gdy pociąg zatrzymał się stacji kolejowej w tokijskiej dzielnicy Shibuya na koniec dnia i miał zjechać do zajezdni. W związku z tym pracownicy sprawdzali, czy wagony na pewno są puste. W końcu dotarli do zmarłego.

Martwy pasażer został znaleziony przez pracownika pociągu. Wszyscy myśleli, że śpi

Podobnie jak inni pasażerowie, pracownik stacji początkowo założył, że mężczyzna śpi i dlatego nie reaguje na kierowane do niego słowa. Dopiero po chwili zauważył, że w ogóle się nie rusza i nie oddycha. Nie wyczuł u niego pulsu, więc podjął próbę reanimacji przy pomocy urządzenia AED (automatyczny defibrylator zewnętrzny). Służby otrzymały wezwanie o pomoc około godziny 19:40. Niestety, mogły już tylko potwierdzić zgon. Japońskie media podają, że przyczyną śmierci była choroba, choć nie sprecyzowano szczegółów na jej temat. Wykluczono też, że mógł to być wypadek.

Portal SoraNews24 podkreśla, że osoby śpiące w miejscach publicznych - zwłaszcza w komunikacji miejskiej - są bardzo powszechnym widokiem w Japonii. W związku z tym nieświadomość pasażerów pociągu wydaje się być zrozumiała, co oczywiście nie umniejsza tragedii tego wydarzenia.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Wi�cej o: