Ukraina i NATO

Jeśli NATO poważnie traktuje swoje zadania, to tylko przystąpienie Ukrainy do Sojuszu może zapobiec powtórzeniu się wojny w Europie - powiedział PAP politolog Jewhen Mahda. Inny ekspert Stanisław Żelichowski uważa, że zakończenie wojny będzie kluczem do członkostwa Ukrainy w Sojuszu, a zdaniem Ołeksandra Musijenki Ukraina oczekuje, że na szczycie w Waszyngtonie NATO przedstawi jasny plan integracji i ramy czasowe dla Ukrainy.

Według Mahdy nowa rosyjska zbrodnia wojenna, poniedziałkowy ostrzał rakietowy największego w Ukrainie szpitala pediatrycznego, wywoła pewną wewnętrzną dyskusję wśród sojuszników Ukrainy. W ataku zginęły dwie osoby.

Reklama

Dyskusje w Sojuszu

"Takie kraje, jak Polska, kraje bałtyckie, Wielka Brytania, mogą rozpocząć pewną dyskusję na temat tego, jak powstrzymać Rosję. Ale nie zapominajmy, że głównymi przeciwnikami szybkiego przystąpienia Ukrainy do NATO są dwa najpotężniejsze kraje świata i Europy - Stany Zjednoczone i Niemcy. Fakt, że zbliżają się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i wybory parlamentarne w Niemczech w przyszłym roku, nie pozostawia złudzeń" - twierdzi Mahda.

"Dlatego chciałbym, żeby na szczycie wydarzył się cud, ale ten cud nie będzie polegał na tym, że Ukraina uzyska jasną perspektywę. Będzie mowa o tym, że Ukraina po wojnie stanie się członkiem NATO. Ci, którzy oczekują czegoś innego, nie rozumieją, jak działają mechanizmy tego sojuszu" - zauważył.

Zdaniem politologa NATO jest 75-letnim sojuszem obronnym i politycznym, który działa z pewną inercją od czasów zimnej wojny. "Chociaż 10 lat temu zajęcie Krymu odnowiło przyczynę istnienia NATO, +szeryf nie przejmuje się problemami Indian+" - stwierdził ekspert.

Mahda uważa, że USA i Niemcy sprzeciwiają się przystąpieniu Ukrainy do NATO z wielu powodów. "Wpływ rosyjskich agentów wpływu, obawa przed przekroczeniem pewnych czerwonych linii oraz status sojuszu obronnego i politycznego. Gdyby NATO było takie, jak przedstawiała je sowiecka, a następnie rosyjska propaganda, Ukraina byłaby już członkiem NATO" - stwierdził politolog.

Ukraina nie powinna oczekiwać konkretnego zaproszenia do NATO

Ukraiński ekspert ds. międzynarodowych Stanisław Żelichowski uważa, że Ukraina nie powinna oczekiwać teraz konkretnego zaproszenia do NATO. "Jeśli pojawią się jakiekolwiek deklaracje lub konkretne kroki w celu wzmocnienia współpracy, będzie to dotyczyło Ukrainy i Sojuszu, które będą miały bliższą formę współpracy, która pozwoli nam dołączyć do Sojuszu w przyszłości" – powiedział Żelichowski.

Według eksperta "most", o którym mówił sekretarz stanu USA Antony Blinken, jest już bezpośrednią drogą dla Ukrainy do członkostwa. "Ale musimy zrozumieć, że będzie on również zawierał zobowiązania, które zarówno Ukraina, jak i Sojusz muszą wypełnić, aby osiągnąć to członkostwo" – dodał.

"Liczymy, że na przykład decyzje w sprawie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz innych rodzajów broni dla Ukrainy zostaną podjęte w krótszym czasie. I że wdrażanie takich decyzji będzie szybsze, ponieważ rozumiemy, że czas gra na naszą niekorzyść i należy to zrozumieć" – stwierdził Żelichowski.

Ekspert oczekuje, że na szczycie zostanie podjęta decyzja o wzmocnieniu przemysłu obronnego zarówno sojuszników, jak i Ukrainy. "Zakończenie wojny będzie kluczem do naszego członkostwa w Sojuszu" - zaakcentował.

Znaczenie polityki wobec Rosji

"Należy wziąć to pod uwagę i naprawdę dać jaśniejsze sformułowania w odniesieniu do nas i ostrzejsze w stosunku do Rosji. W związku z tym musimy otrzymać silniejsze wsparcie w wojnie przeciwko rosyjskiej agresji i mieć możliwość stania się pełnoprawnym członkiem Sojuszu" - oznajmił Żelichowski.

Szef Centrum Badań Wojskowych i Prawnych w Kijowie Ołeksandr Musijenko uważa, że jednym z ważnych wątków na szczycie NATO będzie pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Militarne wsparcie NATO dla Ukrainy

"Ważne jest, abyśmy otrzymali teraz wsparcie wojskowe, zwłaszcza w kontekście kolejnej przerażającej zbrodni wojennej popełnionej przez Rosję - ataku na szpital dziecięcy Ochmatdyt. Fakt, że uderzają w szpitale, pokazuje, że musimy jeszcze bardziej wzmocnić nasz system obrony powietrznej" – stwierdził.

Według Musijenki ważną decyzją byłoby umożliwienie Ukrainie użycia zachodniej broni do uderzeń głębiej na terytorium Rosji, np. w lotniska. "Mamy ustalić obowiązkowy poziom wsparcia, które kraje NATO zapewnią nam w 2025 roku i później. Musimy zacieśnić współpracę, aby przyspieszyć dostawę samolotów F-16 i oczywiście dodatkowej broni, aby wyposażyć nasze brygady w celu przyspieszenia rotacji na froncie i wzmocnienia zdolności obronnych Ukrainy" – zaznaczył ekspert.

"Ukraina oczekuje od Sojuszu jasnego planu integracji i ram czasowych, kiedy może nastąpić jej akcesja do NATO, a także przybliżonego planu, który należy wdrożyć, aby faktycznie uzyskać to członkostwo" – oświadczył Musijenko.

Z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)