Użycie wojsk lądowych na Ukrainie jako czarny scenariusz

Gen. Polko, we wtorek w Studiu PAP został zapytany o to, czy podtrzymuje swoje słowa z lutego, kiedy mówił, że "to czarny scenariusz, ale musimy być gotowi do użycia wojsk lądowych na Ukrainie". Odpowiedział, że "oczywiście nie zachęca" do wysyłania wojsk NATO do walki na Ukrainie, jednak wojsko musi być przygotowane na każdy scenariusz.

"Jeżeli poważnie traktujemy zapowiedzi, że nie oddamy ani piędzi ziemi, to musimy być gotowi do tego, żeby prowadzić działania czy uderzenia także na terytorium Ukrainy, gdyby jakimś cudem, mam nadzieję, że to nigdy nie nastąpi, wrogiej Rosji udało się opanować ten kraj. Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie, ale nawet na takie czarne scenariusze musimy być gotowi" - powiedział.

Reklama

Potencjalne niebezpieczeństwa

B. dowódca GROM podkreślił, że obecnie Rosjanom nie udało się jeszcze zdobyć Charkowa, a "gdzie tam Kijów, gdzie Lwów". Natomiast ocenił, że tak jak Polska planuje budowę pasa umocnień, fortyfikacji przy granicy, tak samo powinna zakładać działania o charakterze wyprzedzającym. "Chodzi o czysto wojskową kalkulację" - wyjaśnił.

"By poważnie traktować obronę naszych wschodnich rubieży, nie możemy pozwolić na to, aby przeciwnik bezkarnie, tak jak to czyni na Ukrainie, gromadził, koncentrował swoje wojska przy granicy z Polską po to, żeby kiedyś tak naprawdę uderzyć. To jest lekcja wyniesiona z tej barbarzyńskiej wojny" - ocenił.

Wnioski z wojny na Ukrainie

Zdaniem gen. Polki, taka "neutralność, czy asekuranckość" do samego końca powoduje na początku działań wojennych element zaskoczenia, przewagę przeciwnika i ostatecznie utratę terenu, do której nie powinniśmy dopuścić.

Autor: Adrian Kowarzyk