Blanar twierdzi, że zaakceptowanie niemieckiej propozycji mogłoby wciągnąć Słowację do wojny i nie wchodzi w rachubę. „Uważam Niemcy za kluczowego partnera Republiki Słowackiej, także w sprawach europejskich. Niemniej muszę zabrać głos, gdy interesy naszej ojczyzny mogą być zagrożone. A wciąganie naszego terytorium w konflikt zbrojny przekracza wszelkie granice tolerancji w standardowych stosunkach międzynarodowych” - napisał.

Szef słowackiej dyplomacji zwrócił uwagę, że propozycja zgłoszona przez polityka partii Olafa Scholza nie została odrzucona przez jego partyjnych kolegów. Ironizował też, że na początku otwartej wojny w Ukrainie Niemcy zamierzały przekazać zaatakowanemu krajowi hełmy, a teraz proponują cięższy kaliber, aby zachować własne bezpieczeństwo.

Według niemieckich i słowackich mediów poseł niemieckiej SPD Joe Weingarten zaproponował umieszczenie niemieckich systemów przeciwrakietowych w krajach sąsiadujących z Ukrainą. Miał wymienić Polskę, Słowację i Węgry. Tym samym posiadane przez Ukrainę systemy można byłoby przenieść na wschód kraju i chronić niebo bliżej frontu, w okolicach Charkowa, Odessy czy Kijowa. W chronionej strefie na zachodzie kraju Ukraińcy mogliby tymczasem rozwijać swój przemysł obronny, szkolić żołnierzy lub budować bazy dla spodziewanych przez Kijów F-16.

Reklama

Z Bratysławy Piotr Górecki