Rząd Iraku w zeszłym miesiącu zgodził się przyjąć Hamas, a za ochronę przywódców, biur i personelu organizacji w Bagdadzie będzie odpowiadał Iran - przekazała w poniedziałek gazeta, opierając się na swoich źródłach. Nie ustalono jednak jeszcze, kiedy przywódcy Hamasu mieliby przenieść się do Iraku.

Zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem w impasie

Potencjalna przeprowadzka została również omówiona przez przywódcę Hamasu Ismaila Haniję i premiera Iraku, szyitę Mohammeda Szię al-Sudaniego. Jak zaznaczył dziennik, nie wszystkie siły polityczne w Iraku zgadzają się z tą decyzją, Kurdowie i niektórzy sunnici obawiają się, że zaszkodzi to relacjom z USA.

Reklama

Pozostające na razie w impasie rozmowy o zawieszeniu broni między Izraelem a Hamasem są prowadzone przez pośredników: USA, Katar i Egipt. Amerykańscy urzędnicy obwiniają Hamas o brak postępów w negocjacjach. Grupa nie chce zaakceptować żadnego porozumienia, które od początku nie gwarantowałoby trwałego zawieszenia broni i całkowitego wycofania się Izraelczyków z Gazy.

Kierownictwo Hamasu znajduje się pod rosnącą presją władz Kataru

Wiadomość o potencjalnej relokacji pojawia się kilka tygodni po tym, gdy źródła ujawniły, że kierownictwo Hamasu znajduje się pod rosnącą presją władz Kataru, które naciskają, by przyjąć amerykańską propozycję zawieszenia broni - zaznaczył "The National". Według gazety funkcjonariuszom Hamasu grożono m.in. wydaleniem z Kataru i zamrożeniem majątków.

Katar jest sojusznikiem USA, znajduje się tam największa amerykańska baza wojskowa na Bliskim Wschodzie. Jednocześnie Doha jest od lat największym sponsorem Hamasu, a od ponad dekady mieszkają tam najwyżsi przywódcy polityczni tego wspieranego również przez Iran ruchu. Kontrolujący od 2007 r. Strefę Gazy Hamas to zbrojny ruch islamistyczny, uznawany m.in. przez USA, UE i Izrael za organizację terrorystyczną. Jego bojownicy napadli 7 października 2023 r. na południe Izraela, zabijając blisko 1200 osób i porywając 251. Rozpoczęło to wojnę, w której według władz Gazy zginęło już ponad 37,6 tys. Palestyńczyków.

Z Jerozolimy Jerzy Adamiak