34-letni funkcjonariusz żandarmerii, wchodzącej w skład policji, należał do stałej ochrony placówki dyplomatycznej Izraela. Został postrzelony w szyję i trafił do szpitala, gdzie trwa obecnie operacja. "M.J. w celu samoobrony otworzył ogień do napastnika, który wskutek odniesionych ran zmarł" - poinformował w komunikacie resort spraw wewnętrznych Serbii.

"To konwertyci, którzy przeszli z prawosławia na islam"

Żandarmeria jest jednostką serbskiej policji odpowiedzialną za zabezpieczanie zgromadzeń wysokiego ryzyka, pomoc w sytuacjach kryzysowych oraz zwalczanie terroryzmu. Minister spraw wewnętrznych Ivica Daczić zaznaczył, że "nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z zamachem terrorystycznym". W związku ze zdarzeniem prewencyjnie zatrzymano już kilka osób, które znajdowały się w pobliżu stanowiska ochrony ambasady.

Reklama

"Są to ludzie znani służbom bezpieczeństwa, posiadają związki z wahabizmem (fundamentalistyczną doktryną religijno-polityczną islamu - PAP). To konwertyci, którzy przeszli z prawosławia na islam" - oświadczył Daczić. "Napastnik kilkakrotnie podchodził do żandarma i pytał o to, gdzie znajduje się muzeum. Po chwili wrócił, wyciągnął z torby kuszę i postrzelił go w szyję" - poinformował szef MSW. "Angażujemy wszystkie nasze siły, aby upewnić się, że nie dojdzie wkrótce do ponownego ataku" - dodał minister.

W serbskiej stolicy zwiększono obecność policji w pobliżu ambasad, instytucji państwowych, centrów handlowych i najliczniej odwiedzanych promenad. W czasie ataku ambasada Izraela była zamknięta, a jej pracownicy i dyplomaci znajdowali się poza placówką - potwierdziła ambasada, cytowana przez telewizję N1.

Serbia podwyższa stopień zagrożenia terrorystycznego

W związku z opisanym wyżej atakiem minister spraw wewnętrznych Serbii Ivica Daczić ogłosił w sobotę wprowadzenie czerwonego stopnia zagrożenia terrorystycznego. Oznacza to wzmocnione kontrole oraz zwiększoną obecność policji w całym kraju.

Szef serbskiego MSW oświadczył, że atak uznaje się oficjalnie za terrorystyczny. Zamachowiec, zidentyfikowany jako Milosz Żujović, przeniósł się po przejściu na islam do położonego w Sandżaku na południu Serbii miasta Novi Pazar, w którym większość mieszkańców - zgodnie ze spisem powszechnym z 2011 roku - stanowią Bośniacy. W mieście trwa obecnie policyjna akcja przeszukiwania lokali, które mogą mieć związek z atakiem. Środki bezpieczeństwa zwiększono również w Republice Serbskiej, autonomicznej części Bośni i Hercegowiny.

Prezydent Vuczić ogłosił, że Żujović należał do znanej organom bezpieczeństwa grupy, którą śledzono z powodu podejrzeń o "związki z terroryzmem". "Szukamy w tej chwili osób powiązanych z atakiem. Wiemy co najmniej o jednej, która podziela poglądy zamachowca i znajduje się nadal na terytorium Serbii" - dodał Vuczić. Wspólnota Islamska w Serbii "zdecydowanie potępiła atak na serbskiego policjanta". "Islam surowo zabrania przemocy wobec kogokolwiek, a życie z perspektywy islamu reprezentuje szczególną świętość, którą wszyscy jesteśmy zobowiązani chronić i której nie możemy w żaden sposób zagrażać" - stwierdził w oświadczeniu przewodniczący wspólnoty Senad Halitović.

Z Belgradu Jakub Bawołek