Jednym z kamieni milowych KPO realizowanych przez obecny rząd jest objęcie składkami na ubezpieczenie społeczne wszystkich umów cywilnoprawnych (umowy zlecenia, umowy o dzieło) oraz zniesienie zasady opłacania składek na ubezpieczenie społeczne od płacy minimalnej z tytułu umów cywilnoprawnych. Wyłączone z tego mają być umowy zwarte ze studentami do 26 roku życia. Obecnie MRiPS analizuje możliwość ozusowania wszystkich umów zleceń oraz przynajmniej części umów o dzieło.

Oskładkować wszystkie umowy

Resort pracy jako pierwsze chce oskładkować tylko te umowy o dzieło, które są jedynym dochodem pracownika, dowiedzieli się dziennikarze od urzędnika resortu. Takich osób jest niewiele, ponieważ tego rodzaju umowy najczęściej towarzyszą innym formom zatrudnienia, głównie umowom o pracę. W praktyce na objęciu ubezpieczeniami społecznymi skorzystałoby zaledwie kilkanaście czy najwyżej kilkadziesiąt tysięcy osób, szacuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich cytowany przez money.pl. Ponieważ brakuje dokładnych informacji na temat wartości tychże umów o dzieło, trudno oszacować finansowe skutki ich ozusowania.

Reklama

Zdecydowanie więcej Polaków pracuje na umowie zleceniu. Jak wynika z danych ZUS na koniec zeszłego roku, w ten sposób zatrudnionych było 1,9 mln osób, z czego składki emerytalne i rentowe płaciło 1,3 mln osób. To oznacza, że jeśli wszystkie UZ zostaną ozusowane, to dodatkowe składki popłyną od przynajmniej 600 tysięcy osób. Dla porównania wszystkich zgłoszonych do rejestru ZUSumów o dzieło w zeszłym roku było zaledwie ok. 340 tys.

Rząd Morawieckiego mógł, ale nie zrobił

Kilka lat temu rząd Mateusz Morawieckiego wyliczył, że przychody z dodatkowych składek społecznych z UZ wyniosłyby 3 mld zł. Według szacunków Łukasza Kozłowskiego obecnie byłoby to ponad 4 mld zł.

- Problem polega na tym, że w przypadku umów o dzieło może być kłopot ze stwierdzeniem ciągłości ubezpieczenia. W przypadku umów zleceń opłacany jest czas pracy, a umów o dzieło - ich efekt - zauważa Łukasz Kozłowski. Trudno więc będzie np. stwierdzić ciągłość ubezpieczenia chorobowego i potem w razie potrzeby obliczyć wysokość zasiłku chorobowego, czytamy dalej.

Wypłata KPO zależna od oskładkowania umów cywilnoprawnych

Zdaniem rozmówcy money.pl wdrożenie takich rozwiązań może nastręczać rządowi wiele problemów związanych przede wszystkim z ograniczeniem czasu na podjęcie decyzji oraz decyzją czy i w jakim zakresie oskładkować umowy cywilnoprawne. Wszystko dlatego, że cała ta reforma musi być przeprowadzona jeszcze w tym roku. Chodzi o to, aby Bruksela, w ramach złożonego przez Polskę wniosku o płatność, mogła ocenić, czy kamień milowy został wypełniony i czy w związku z tym Polsce należą się unijne środki z KPO, czytamy w artykule.

Koniec ze zbiegiem ubezpieczeń

MRiPS planuje pełne ozusowanie umów zleceń dzięki likwidacji tzw. zbiegów ubezpieczeń. Obecnie umowy zlecenia są zwolnione ze składek, gdy m.in. u innego pracodawcy składki są płacone przynajmniej od minimalnego wynagrodzenia.

Polityczne reperkusje ozusowania umów

Rząd może obawiać się politycznych reperkusji przeprowadzenia tej reformy. Plany ozusowania wszystkich umów cywilnoprawnych wywołał falę nieprzychylnych komentarzy w mediach społecznościowych. Wypomniano rządowi Tuska niezrealizowaną jak do tej pory obietnicę podniesienia kwoty wolnej do 60 tys. zł. Jednocześnie akcentując fakt, że wprowadzenie obowiązku odprowadzania składek społecznych zmniejszy realne dochody z tych umów i podwyższy koszty zatrudnienia.

Premier Tusk, w przeciwieństwie do Mateusza Morawieckiego, musi dokonać wyboru, czy zrealizować kamień milowy i otrzymać wypłatę z Brukseli, czy zawiesić reformę ubezpieczeń społecznych, a co za tym idzie ograniczyć przepływ unijnych pieniędzy z KPO.