Dwayne Johnson walczył z Warner Bros. o powrót Henry’ego Cavilla w roli Supermana

Nowy początek DCEU nastąpił wraz z pojawieniem się Black Adama na ekranach kin. Duże znaczenie miała zwłaszcza scena po napisach, w której powrócił Superman grany przez Henry’ego Cavilla. Studio Warner Bros. jednak nie chciało tego powrotu.

ciekawostki filmowe
Marcin "Nicek" Nic 28 listopada 2022
4
Źrodło fot. Black Adam, reż. Jaume Collet-Serra, Warner Bros. Pictures, 2022
i

Od czasu premiery Black Adama na ekranach kin minął ponad miesiąc. Wiadomo już, że do roli Supermana wrócił Henry Cavill, który zaliczył krótkie cameo w scenie po napisach w tej produkcji. Okazuje się jednak, że ta wielka dla fanów DCEU chwila mogła się wcale nie wydarzyć.

HBO Max kupisz tutaj

Kwestię tę poruszył na Twitterze Dwayne Johnson, czyli odtwórca roli Teth-Adama w najnowszym widowisku należącym do DCEU. Jak sam mówi, studio Warner Bros. początkowo nie chciało sprowadzić Henry’ego Cavilla z powrotem. Według popularnego „The Rocka” było to niewytłumaczalne oraz niewybaczalne zachowanie ze strony włodarzy studia.

Gwiazdor Hollywood przyznał jednak, że nie zamierzał odpuścić w tej kwestii i nie przyjmował odmowy. Zaangażowanie Dwayne’a Johnsona sprawiło, że fani produkcji na bazie komiksów DC mogą w najbliższym czasie otrzymać kolejne ciekawe produkcje.

Musieliśmy sprowadzić najpotężniejszą, niepowstrzymaną siłę w każdym wszechświecie. Wiecie o kim mowa? Oczywiście o Supermanie. Henry Cavill jest nim. Od lat przygotowywaliśmy się do sprowadzenia go z powrotem i nie zamierzaliśmy przyjąć „nie” jako odpowiedź. Nie było o tym mowy, budowanie uniwersum DC bez najpotężniejszej siły i największego herosa było pozbawione logiki. To nie mogło się udać.

Na całe szczęście studio Warner Bros. ugięło się pod żądaniami Dwayne’a Johnsona i fani adaptacji komiksów od DC będą mogli po raz kolejny oglądać Henry’ego Cavilla na wielkim ekranie w roli Supermana.

Pozostaje mieć nadzieję, że pod nowym kierownictwem filmy należące do DCEU wyjdą na prostą. Fani produkcji superbohaterskich z pewnością na to zasługują.

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

W 1991 roku wydano kontynuację Powrotu do przyszłości 3, ale mało kto wie o jej istnieniu

W 1991 roku wydano kontynuację Powrotu do przyszłości 3, ale mało kto wie o jej istnieniu

„Mógł zarobić dużo pieniędzy”. Leonardo DiCaprio zgodził się na 90% obniżkę pensji i na zawsze zyskał szacunek Clinta Eastwooda

„Mógł zarobić dużo pieniędzy”. Leonardo DiCaprio zgodził się na 90% obniżkę pensji i na zawsze zyskał szacunek Clinta Eastwooda

„Facet jest stuknięty”. James Caan ponoć był agresywny na planie Ojca chrzestnego

„Facet jest stuknięty”. James Caan ponoć był agresywny na planie Ojca chrzestnego

„Zrezygnował”. Gwiazda kina akcji nie chciała walczyć z Jean-Claude Van Damme'em nawet za 20 milionów dolarów

„Zrezygnował”. Gwiazda kina akcji nie chciała walczyć z Jean-Claude Van Damme'em nawet za 20 milionów dolarów

„Wszystko się zmieni”. Steven Spielberg ostrzegł Antonio Banderasa, że Maska Zorro będzie jednym z ostatnich filmów, które oprą się CGI

„Wszystko się zmieni”. Steven Spielberg ostrzegł Antonio Banderasa, że Maska Zorro będzie jednym z ostatnich filmów, które oprą się CGI