„Mam dość silnych kobiecych postaci” - aktorkę nudzą takie główne bohaterki
Współczesna kinematografia coraz chętniej sięga po silne kobiece postacie. Emily Blunt ma jednak dosyć panującego trendu.
Od pewnego czasu Hollywood coraz częściej sięga po silne kobiece postacie, nierzadko tworząc nowe wersje filmów, w których główne role grali mężczyźni. Nie wszystkim jednak ten trend się podoba.
W ostatnim wywiadzie dla The Telegraph swoim zdaniem na ten temat podzieliła się Emily Blunt (via Indiewire). Gwiazda Hollywood wyjawiła, że ma już dosyć otrzymywania scenariuszy do filmów, w których miałaby zagrać „silną kobiecą postać”.
Otworzenie scenariusza i przeczytanie słów „silna kobieca postać” to najgorsze, co może być. Przewracam oczami, gdy je widzę. Mam ich już dosyć, nudzą mnie. Te role są niewiarygodnie statyczne. Przez cały film zachowujesz się jak twardzielka i rzucasz mocnymi tekstami.
Takie słowa z ust Emily Blunt mogą zdziwić niektórych fanów. Wszak ma ona na swoim koncie rol�� silnej głównej bohaterki, którą zagrała na przykład w produkcji Na skraju jutra. Wydaje się jednak, że w najbliższym czasie miłośnicy aktorki powinni przygotować się na oglądanie jej w całkowicie innych produkcjach.
Jedną z nich jest serial Angielka. W tym samym wywiadzie Emily Blunt tłumaczy, dlaczego zdecydowała się na przyjęcie tej roli.
Lubię postać skrywającą jakiś sekret. Pokochałam buńczuczność Cornelii, jej nadzieję i jej bezczelność. Jest ona jednak kimś więcej. Jej niewinność połączona z brakiem naiwności sprawia, że trzeba się z nią liczyć.
Może Cię zainteresować:
- Na Ciche miejsce 3 jeszcze trochę poczekamy, ale produkcja już trwa
- Kim powinien być nowy James Bond? Redakcja wybiera najlepszych aktorów
- Typujemy obsadę do wymarzonych ekranizacji gier
Czytaj więcej:Tom Cruise jest kluczowy, jeśli ma powstać Na skraju jutra 2
POWIĄZANE TEMATY: aktorzy Emily Blunt
Marcin "Nicek" Nic
Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.
„Mógł zarobić dużo pieniędzy”. Leonardo DiCaprio zgodził się na 90% obniżkę pensji i na zawsze zyskał szacunek Clinta Eastwooda
„Facet jest stuknięty”. James Caan ponoć był agresywny na planie Ojca chrzestnego
„Zrezygnował”. Gwiazda kina akcji nie chciała walczyć z Jean-Claude Van Damme'em nawet za 20 milionów dolarów
„Co jeśli nie będę mógł znów być sobą?” Jacka Nicholsona przeraziła rola, za którą został nominowany do Oscara
„To najlepsze aktorstwo, jakie kiedykolwiek widziałem”. Tak Anthony Hopkins pochwalił gwiazdę jednego z najlepszych seriali wszech czasów
