Ten aktor zagrał najwięcej ról w Hollywood, ale pewnie lepiej znasz jego siostrę

W Hollywood jest rekordzista, który ma swoim koncie imponującą liczbę ról. Pomimo bogatego portfolio, nie zdobył jednak tak dużej popularności, jak inni członkowie jego rodziny. Zwłaszcza siostra aktora jest bardzo dobrze rozpoznawalna.

ciekawostki filmowe
Zbigniew Woźnicki 15 sierpnia 2023
1
Źrodło fot. Wada ukryta; reż. Paul Thomas Anderson; Warner Bros.; 2015
i

W swojej karierze Eric Roberts wcielił się w wiele różnych postaci. Dotychczas było ich już ponad 700, a na horyzoncie wciąż widać kolejne filmy, w których pojawi się aktor. To jednak nie przyniosło mężczyźnie globalnej sławy, jaką mogą cieszyć się jego siostra oraz córka. Eric Roberts jest artystą, którego oglądając na ekranie widzowie mogą kojarzyć z wyglądu, ale jego nazwisko może już nie być im znane.

Co innego w przypadku Julii Roberts i Emmy Roberts. Obie są o wiele bardziej rozpoznawalne i cieszą się większą popularnością. Patrząc na wciąż trwającą karierę Erica Robertsa, takie sprawy, jak popularność, w ogóle go nie zajmują. Jeszcze w tym roku i przyszłym pojawią się kolejne filmy i seriale, gdzie pojawi się wspomniany aktor, który nie przestaje sprawdzać się w nowych kreacjach. Dotychczas aktora można było poznać między innymi jako Sala Maroniego w Mrocznym Rycerzu, Bucka w Uciekającym pociągu, Michaela Wolfmanna w Wadzie ukrytej lub Jamesa Munroe w Niezniszczalnych.

Liczba jego występów jest rekordowa w Hollywood i Eric Roberts nie ma sobie równych w amerykańskim przemyśle filmowym. Sytuacja jednak wygląda zupełnie inaczej, gdy spojrzy się na globalną kinematografię. W księdze rekordów Guinnessa zaszczytne miejsce zajmuje indyjski artysta, Brahmanandam Kanneganti z aż 1184 rolami na koncie. Mężczyzna wciąż jest aktywny w branży, chociaż w przygotowaniu ma zdecydowanie mniej projektów od Erica Robertsa.

To daje amerykańskiemu aktorowi pewną szansę, że w przeciągu kilku lat światowy rekord będzie należał właśnie do niego, jednocześnie zostawiając pozostałych aktorów związanych z Hollywood daleko w tyle. Eric Roberts może nie cieszyć się ogromną sławą, ale nie może narzekać na liczne propozycje, które są do niego kierowane. Jest aktorem gotowym wystąpić w naprawdę zróżnicowanych produkcjach.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Według wszystkich relacji był okropny”. Michael Caine wciąż narzeka na film, przez który nie odebrał swojego Oscara

„Według wszystkich relacji był okropny”. Michael Caine wciąż narzeka na film, przez który nie odebrał swojego Oscara

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważał, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważał, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi