28.03.2024

Fala krytyki na film Buddy: „Nie powinien trafić do kin”

Dorian Skrzypnik
Dorian Skrzypnik
Rozrywka
Udostępnij:
facebook twitter
Skomentuj

Film dokumentalny "Budda. Dzieciak '98" wywołał spore zamieszanie w sieci, ale niekoniecznie z powodów, na które twórcy liczyli. Historia życia Kamila Labuddy, znanego jako Budda, jednego z najpopularniejszych influencerów w Polsce, miała szansę przyciągnąć tłumy do kin. Jednakże, ocena produkcji, która trafiła na duże ekrany, nie jest zbyt pochlebna.

Od razu warto zaznaczyć, że twórcom nie brakowało ambicji, aby stworzyć coś wyjątkowego. Niestety, efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia. Film dokumentalny o Buddzie nie tylko nie przynosi nic nowego dla widza, ale także prezentuje się w sposób, który bardziej przypomina chaotyczny montaż nagrań z internetu niż profesjonalną produkcję filmową.

Największym problemem „Budda. Dzieciak ’98” jest brak spójności i przemyślanej narracji. Widz otrzymuje jedynie zlepki nagrań z YouTube’a, zdjęć z Instagrama oraz kilka wypowiedzi osób z najbliższego otoczenia Labuddy. W efekcie, film wydaje się być nieuporządkowanym mixem różnorodnych materiałów, które nie zostały odpowiednio skomponowane ani zredagowane.

Widzowie mogą czuć się oszukaniu po kupnie biletu

Ponadto, produkcja nie przynosi niczego nowego dla osób, które śledzą działalność Kamila Labuddy w internecie. Treści prezentowane w filmie można było znaleźć wcześniej za darmo na jego kanałach w mediach społecznościowych. To sprawia, że widzowie, którzy zapłacili za bilet do kina, mogą poczuć się zawiedzeni i oszukani.

Niewątpliwie, tematyka filmu mogłaby przynieść wartość dla widza, gdyby została odpowiednio opracowana i przedstawiona. Jednakże, chaotyczna forma i brak głębszej analizy sprawiają, że „Budda. Dzieciak ’98” traci na znaczeniu i staje się jedynie kolejnym, nieudanym eksperymentem w przemyśle filmowym.

W zakończeniu, należy zastanowić się nad sensem wyświetlania takich produkcji w kinach. Może lepszym rozwiązaniem byłoby udostępnienie filmu na platformach streamingowych za symboliczną opłatą, co umożliwiłoby fanom Kamila Labuddy dostęp do treści przy jednoczesnym wsparciu dla twórców. Jednakże, obecność „Budda. Dzieciak ’98” w kinach to decyzja, która, niestety, okazała się pomyłką.