Środa: Konkursy piękności radują środowisko starszych panów

Środa: Konkursy piękności radują środowisko starszych panów

Dodano: 
Magdalena Środa
Magdalena Środa Źródło: PAP / Leszek Szymański
Radują środowisko starszych panów, którzy kobiety traktują w kategoriach obiektów seksualnych – tak o konkursach piękności mówi Magdalena Środa.

Niedawno odbyły się dwie imprezy poświęcone wyborowi najpiękniejszej z kobiet. To Miss Polonia w TVP i Festiwal Piękna w Polsacie. Temu pierwszemu konkursowi towarzyszyły spore kontrowersje. Wszystko za sprawą zwyciężczyni, która według wielu wcale nie była najbardziej urodziwa.

Tymczasem feministka Magdalena Środa zwraca uwagę na inny aspekt tego rodzaju konkursów. "Kiedyś wybory Miss, gdzie dziewczyny ukazywały swoje rozebrane ciała, były rodzajem prowokacji wobec pruderyjnego społeczeństwa. Dziś, gdzie – jak czytam – nawet senatorowie Rzeczypospolitej pokazują się z gołą pupą w sklepach, rozebrane ciało nikogo nie dziwi, nie oburza, nie wywołuje reakcji. Więc trochę nie rozumiem, jaki z tego pożytek? Jaka przyjemność? Cała impreza jest raczej smutna i zapewne raduje środowisko starszych panów, którzy kobiety traktują cały czas w kategoriach ciał i obiektów seksualnych i podniecają się taką dziwną rywalizacją" – ocenia.

Środa stwierdza, że nic dziwnego w tym, iż "ten rodzaj 'festiwalu' odbywa się w ramach telewizji Polsat, gdzie króluje pan Miszczak – bardzo typowy przedstawiciel tej grupy mężczyzn; z jednej duch bogoojczyźniany i martyrologiczny, bo przypomnę, że Miszczak jest autorem książki 'Powrót do Katynia', z drugiej strony – młode laski i misski".

"Pieniądz. Nie dal dziewczyn"

"W konkursach występują niemal identyczne dziewczyny: kanon urody w ramach miss jest tak jednolity, że jedyna rywalizacja polega na tym, która bardziej idealnie 'wciśnie' swoje ciało, makijaż, blond włosy w ten stereotyp" – wskazuje prof. Środa i mówi, że w konkurach piękności chodzi o pieniądze. "Tak zwane 'kobiece piękno', którego emanacją są konkursy piękności i cała machina wokół nich (z Polsatem Miszczaka włącznie) to nic tylko pieniądz, wielki pieniądz. Oczywiście nie dla dziewczyn" – podkreśla.

"To nie jest targowisko próżności, to raczej targowisko wyzysku. Bo mimo że dziewczyny startują absolutnie dobrowolnie i pewnie wiele marzy, żeby wziąć w tych wyborach udział – to jednak jest to wyzysk. Ich 'wolność' ograniczona jest do troski o ciało, które musi wpasować się w bardzo określony męski kanon urody. To dość upokarzające. Ale my kobiety byłyśmy przez dwa tysiące lat patriarchatu upokarzane, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, więc i te dziewczyny raduje start w takich wyborach, tak jak miliony kobiet radowało, że mogą nieodpłatnie służyć swoim mężczyznom, bo znalazły męża na rynku matrymonialnym" – przekonuje Magdalena Środa.

Czytaj też:
Zmieniono definicję gwałtu. Środa wskazuje, na jakich posłów należy "uważać"

Źródło: Plejada
Czytaj także