Kup subskrypcję
Zaloguj się

Putin może się niepokoić. Serbia oddala się od Rosji

Mimo istniejącej dwustronnej umowy o wolnym handlu Serbia i Rosja nie wykorzystały jej pełnego potencjału, z wymianą handlową spadającą od początku 2024 r. — zgodnie z obserwacjami tygodnika "Vreme". Analitycy widzą w tym trendzie oznaki politycznego dystansowania się Belgradu od Moskwy.

Wymiana handlowa Serbii z Rosją słabnie.
Wymiana handlowa Serbii z Rosją słabnie. | Foto: SERGEI GUNEYEV/AFP/East News / East News

W 2022 r. Serbia odnotowała wzrost wartości importu z Rosji do 3,1 mld dol., co można przypisać nowemu kontraktowi na dostawy rosyjskiego gazu i wzrostowi cen surowców. W kolejnych latach import regularnie spada.

Specjaliści od ekonomii zwracają uwagę, że spadek wymiany handlowej między tymi krajami wskazuje na niewykorzystanie możliwości, jakie niesie ze sobą umowa o wolnym handlu, a także na stopniowe oddzielanie się Serbii od Rosji.

Sasza Dziogović, ekonomista, zauważył, że jabłka były ważnym towarem eksportowym do Rosji, ale teraz są kierowane na inne rynki. To sugeruje, że Serbia znalazła alternatywne rynki zbytu, co obala argument o zależności jej kluczowego sektora eksportu od Rosji.

Dziogović wyjaśnił, że owoce zaczęły trafiać do takich krajów jak Wielka Brytania, Portugalia czy Arabia Saudyjska. Ponadto oczekuje się, że podpisanie umowy o wolnym handlu z Egiptem otworzy dla Serbii kolejny rynek zbytu.

Dalsza część artykułu pod wideo:

Umowa z Rosją była również wykorzystywana przez inwestorów zagranicznych, którzy otwierali swoje firmy w Serbii, korzystając z preferencyjnych warunków eksportu na rynek rosyjski — przypomniał ekonomista Ivan Nikolić.

Nikolić zauważył również, że dziewięciu z dziesięciu największych eksporterów z Serbii do Rosji w ostatnich latach to inwestorzy zagraniczni, z czego ośmiu pochodziło z Unii Europejskiej.

Nikolić podkreślił również ograniczenia importu z Rosji. "Dominują w nim surowce energetyczne i towary sektora zbrojeniowego. Czyżby Rosja nie miała do zaoferowania Serbii niczego więcej niż broń, ropa i gaz?" — zastanawia się ekonomista.