Kup subskrypcję
Zaloguj się

Pokolenie Z pod finansowym kloszem rodziców. To niekoniecznie ich wina

W wieku 24 lat David Nuñez nadal mieszka w domu z rodzicami w Tampie na Florydzie. Dokłada się do rachunków telefonicznych, abonamentu Netflix i zakupów spożywczych, ale dzięki hojności rodziców nie płaci czynszu. Wbrew temu, co niektórzy mogą myśleć, Nuñez nie jest bezrobotnym darmozjadem — ma pełnoetatową pracę w marketingu. Jego roczna pensja w wysokości 33 tys. dol. ledwo jednak wystarcza na pokrycie lokalnych cen wynajmu.

Rodzice wspierają finansowo dorosłe, 20-letnie dzieci
Rodzice wspierają finansowo dorosłe, 20-letnie dzieci | Foto: Rob Dobi / Business Insider

Pomimo dynamicznego ruchu na rynku pracy, wielu przedstawicieli pokolenia Z nadal polega na portfelu mamy i taty, aby związać koniec z końcem. W ankiecie przeprowadzonej jesienią ubiegłego roku przez Pew Research Center tylko 16 proc. osób w wieku od 18 do 24 lat stwierdziło, że są całkowicie niezależne finansowo, podczas gdy w 1980 r. przyznało tak aż 32 proc. 22-latków. W ciągu ostatniej dekady odsetek rodziców, którzy twierdzą, że wspierali dorosłe dziecko, podwoił się, do około 60 proc. w 2023 r. z około 30 proc. w 2013 r., według Pew. Niektórzy rodzice zgłosili, że wydają średnio 1400 dol. miesięcznie, pomagając swoim dorosłym dzieciom w zakupach spożywczych, czesnym i nie tylko.

— Przez całe życie słyszysz, że w wieku 18 lub 19 lat jest czas na wyprowadzkę z domu. Oczekuje się, że w tym okresie będziesz miał już własne życie — mów Nuñez. — Ale w mojej grupie znajomych znam tylko jedną osobę, która nie mieszka już z rodzicami.

Rodzice nie są zadowoleni

To zjawisko doprowadza niektórych rodziców do szału. Opłacenie czesnego za studia to jedno, ale jak poradzić sobie z tym, że ich dzieci nie widzą problemu, by rodzice dawali im na jedzenie, czynsz i inne wydatki wykraczające daleko poza studia. Matka Nuñeza mieszkała ze swoją ciotką przed przeprowadzką do Ameryki, więc jest szczęśliwa, że syn mieszka z nią. — Wolę, że jesteś tutaj, a ja wiem, że nic ci nie jest — powiedziała mu. Ale dla innych pomoc wiąże się z pytaniem: w którym momencie rodzice powinni przeciąć finansową pępowinę?

Pomimo lepszego wykształcenia niż starsze pokolenia i coraz większego prawdopodobieństwa zatrudnienia w pełnym wymiarze godzin, pokolenie Z napotyka na poważne przeszkody finansowe.

Po pierwsze skromny wzrost płac został przyćmiony przez znaczne zadłużenie z tytułu kredytów studenckich. W ciągu ostatnich 20 lat średni dług studencki wzrósł ponad dwukrotnie, do nieco ponad 37 tys. dol. na pożyczkobiorcę. — Coraz więcej młodych ludzi poszukuje wyższego wykształcenia. Pozostają w szkole dłużej, a kiedy to robią, opóźniają swoje możliwości zarobkowe — mówi Monica Kirkpatrick Johnson, profesor socjologii na Washington State University.

Kolejną barierą są rosnące koszty mieszkań. Zillow oszacował w tym roku, że ludzie potrzebują 80 proc. więcej dochodu niż cztery lata temu, aby pozwolić sobie na zakup domu. Czynsz też pochłania coraz większą część budżetu. Według Zillow średni czynsz w Ameryce wzrósł o 60 proc. od 2015 r.

Płace nie nadążają za inflacją

Tymczasem płace nie nadążają za inflacją, co oznacza, że ludzie są bardziej pozbawieni gotówki. Kirkpatrick Johnson twierdzi, że wielu młodych dorosłych "podejmuje pracę, która nie pozwala im być samowystarczalnymi".

W tej niesprzyjających czasach wiele osób decyduje się na przystań w domach swojego dzieciństwa. Odsetek osób w wieku od 25 do 34 lat mieszkających z rodzicami w Stanach Zjednoczonych wzrósł o 87 proc. w ciągu ostatnich dwóch dekad. Wpływa to też na kamienie milowe, takie jak zawarcie małżeństwa i założenie rodziny, które następują coraz później.

W swojej książce "The Oxford Handbook of Emerging Adulthood" (Podręcznik wschodzącej dorosłości), Jeffrey Jensen Arnett, profesor psychologii na Clark University, zdefiniował dorosłość jako branie odpowiedzialności, podejmowanie niezależnych decyzji i stawanie się niezależnym finansowo. Ale coraz częściej ludzie nie spełniają tej definicji, dopóki nie zbliżą się do 30. roku życia. Uznał on, że w nowoczesnej gospodarce i kulturze czas między 18 a 29 rokiem życia, kiedy młodzi dorośli wciąż stają na nogi, potrzebuje własnej nazwy, nazywając go "wschodzącą dorosłością".

Młodzi powinni zarabiać więcej

Nie wszyscy się z tym zgadzają. W ankiecie Pew Research z 2019 r. 64 proc. Amerykanów stwierdziło, że uważa, iż młodzi dorośli powinni być niezależni finansowo do 22 roku życia. — Nasze instytucje nie do końca za tym nadążają — mówi Kirkpatrick Johnson, dodając, że bez rodzajów zabezpieczeń społecznych, które mają inne kraje, takich jak dotowane pożyczki studenckie i finansowana ze środków publicznych opieka zdrowotna, amerykańscy rodzice często muszą zapewnić wsparcie.

Niektórzy rodzice są szczęśliwi, mogąc zapewnić pomoc. Jo Clark, lat 50, zawsze wiedziała, że będzie utrzymywać swoje dwie córki po ukończeniu studiów. — Odkąd pamiętam, uważałam, że będę wspierać je, gdy tylko będzie to możliwe — powiedziała mi. Starsza córka Clark, 26 lat, przez krótki czas mieszkała w domu, a teraz jej młodsza córka, która ma 24 lata, mieszka w dobudówce, którą Clark zbudowała w swoim domu w Surrey w Anglii, właśnie w tym celu. Nie spodziewała się, że jej córka będzie w jakikolwiek sposób partycypować w kosztach utrzymania domu, ale córka nalegała. Obecnie wpłaca 150 funtów miesięcznie. — Chciałam, aby miały możliwość oszczędzania na swoją przyszłość. Celem jest odłożenie na wkład własny na swój dom — mówi Jo Clark.

Nawet jeśli jej córka wyprowadzi się w przyszłości, drzwi domu zawsze będą dla niej otwarte, wyjaśnia Clark. — Sama nie jestem zbyt zamożna finansowo, więc w ten sposób mogę dać moim dzieciom trampolinę do zakupu własnego mieszkania.

Teresa Bailey, starszy strateg majątkowy w Waddell & Associates, twierdzi, że rodzice z pokolenia X byli jednymi z pierwszych, którzy wykazali się otwartością na zapewnienie tak dużego wsparcia finansowego. — To pokolenie rodziców przeszło przez lata 2008, 2009, 2010 jako stosunkowo młodzi dorośli i naprawdę doświadczyli trudności finansowych — wyjaśnia. — Pod wieloma względami są produktem tego sposobu myślenia i chcą, aby ich dzieci miały inne życie.

Zmiana stylu rodzicielstwa

Ali Lupo, millenialka z 10-miesięczną córką w stanie Nowy Jork, uważa, że za trendem dodatkowego wsparcia stoi zmiana stylu rodzicielstwa. — Każde pokolenie stara się być lepsze od poprzedniego. Pokolenie moich dziadków wyrzucało dzieci z domu latem i podawało im kanapkę przez drzwi. Pokolenie moich rodziców było bardziej opiekuńcze i chciało zrobić więcej, by pomóc. Myślę, że teraz jesteśmy jeszcze bardziej wspierający, czasem aż do przesady.

Ona i jej mąż planują partycypować w kosztach edukacji, ubezpieczenia zdrowotnego i ślubu córki i nie przewidują, by kiedykolwiek obciążali ją czynszem. — Kiedy decydujesz się zostać rodzicem, jesteś nim na całe życie — mówi Lupo.

Niektórzy rodzice mogą być bardziej skłonni do zapewnienia wsparcia finansowego, ponieważ chcą czuć się dobrymi rodzicami. W ankiecie Pew przeprowadzonej jesienią ubiegłego roku 71 proc. rodziców młodych dorosłych stwierdziło, że sukcesy i porażki ich dzieci odzwierciedlają pracę, jaką wykonali jako rodzice — sentyment ten był szczególnie silny wśród rodziców o wyższych dochodach. Jednak wsparcie nie zawsze przychodzi łatwo. Niektórzy rodzice poświęcają własne bezpieczeństwo finansowe, sięgając do swoich oszczędności emerytalnych lub awaryjnych, aby pomóc swoim dorosłym dzieciom. W zeszłorocznej ankiecie Bankrate 31 proc. rodziców z dorosłymi dziećmi stwierdziło, że dokonali czegoś, co uważają za znaczące poświęcenie finansowe, aby pomóc swoim dzieciom.

— Rodzice mają najmniej czasu na finansową odbudowę. Młody dorosły ma przed sobą całe życie. Nie zawsze jest to brane pod uwagę — mówi Bailey.

Może to wina rodziców?

Niektórzy obawiają się, że to rodzice spowalniają najważniejsze decyzje dzieci, zapewniając im tak duże wsparcie. Raport Urban Institute z 2019 r. wykazał, że w grupie młodych dorosłych, którzy mieli od 25 do 34 lat w latach 1999-2005, tylko 68 proc. osób, które mieszkały z rodzicami w tym wieku, osiągnęło niezależne życie dziesięć lat później, w porównaniu z prawie wszystkimi osobami, które wynajmowały lub posiadały dom.

Z drugiej strony JP Krahel, przewodniczący wydziału rachunkowości na Loyola University Maryland, uważa, że lepiej jest, aby młodzi ludzie oszczędzali i ograniczali swoje wydatki, jeśli to możliwe: — Technicznie rzecz biorąc, jeśli mieszkasz w samochodzie na poboczu ulicy, to czy jesteś niezależny finansowo? Być może, ale to nie dobra trajektoria.

Zachowanie równowagi może być trudnym zadaniem. Lupo i jej partner planują pokryć niektóre wydatki córki, takie jak czesne za studia, gdy osiągnie odpowiedni wiek. — Chcemy przygotować ją do sukcesu, zapewniając miłość, wsparcie, wiarę w siebie i poczucie, że dokonuje najlepszych możliwych wyborów. Ale nie chcemy tego robić za nią.

Cody i Erika Archie przyjęli inne podejście. Para z Teksasu zaczęła pobierać od swojej córki czynsz w wysokości 200 dol. miesięcznie miesiąc po ukończeniu przez nią szkoły średniej w 2022 r. — Czynsz nie był tak wysoki, by nie mogła sobie na niego pozwolić, ale był też na tyle wysoki, że kiedy musiała go zapłacić, poczuła się urażona — powiedział Cody Archie. — Jeśli zamierzasz mieszkać pod naszym dachem jako osoba dorosła, możesz płacić za długie prysznice, które bierzesz, jedzenie, które jesz i pomagać w utrzymaniu domu.

Kiedy pracujesz 40 godzin tygodniowo, jesteś dorosły. Wtedy musisz być poza kontem bankowym mamy i taty.

Archie mówią, że gdyby ich córka uczęszczała do college'u, mieszkając w domu, nie pobieraliby czynszu i pomogliby w opłaceniu jej czesnego. Zdecydowała się jednak zrezygnować ze studiów i obecnie pracuje jako przedstawiciel handlowy w branży ubezpieczeniowej. — Kiedy pracujesz 40 godzin tygodniowo, jesteś dorosły — mówi Cody. — To jest moment, w którym musisz wyjść z portfela mamy i taty.

Brak pieniędzy zmusił do myślenia i założenia firmy

Kiedy India Anderson skończyła 20 lat i postanowiła zamieszkać ze swoim chłopakiem, jej matka odcięła większość wsparcia finansowego. Jako pełnoetatowa studentka w Orlando, Anderson musiała znaleźć sposób na opłacenie rachunków, więc założyła firmę fryzjerską na terenie kampusu. Teraz, w wieku 22 lat, ukończyła studia i rozwinęła swój biznes. Nadal mieszka ze swoim chłopakiem w Orlando, dzieląc się czynszem i rachunkami. Jedynym rachunkiem, który nadal pokrywa jej matka, jest telefon.

— Nie zostałam wychowana z odpowiednią wiedzą finansową, aby zostać wrzucona do prawdziwego świata — mówi. — To przejście, przynajmniej dla mnie, nie było tak płynne — dodaje. Anderson miała trudności z oszczędzaniem pieniędzy i radziła sobie z nieoczekiwanymi wydatkami, pokrywając je z karty kredytowej. Martwiła się również, że zostanie wyrzucona z rodzinnego planu ubezpieczenia zdrowotnego, gdy skończy 26 lat. Z drugiej strony ceni sobie niezależność finansową. — To kosztowne poświęcenie.

20-letni brat Anderson nadal mieszka w domu z ich matką i 9-letnią siostrą, co Anderson postrzega jako obciążenie dla ich matki. — Ma pracę, ale codziennie wydaje pieniądze na gry komputerowe i Uber Eats — opowiada. Mimo to nie życzy mu nagłego odejścia, którego sama doświadczyła. — Trochę niezależności dobrze by mu zrobiło, ale jakim kosztem? — mówi.

Wydaje się, że większość rodziców chce jak najlepiej dla swoich dzieci, ale nawigacja po wzburzonych falach zmieniającej się gospodarki nie jest łatwa. Kiedy Nuñez powiedział rodzicom, że chce zamieszkać ze swoją dziewczyną pod koniec tego roku, byli zdenerwowani. — Nie mówili: "nareszcie się wyprowadzasz", a raczej: "nie chcemy, żebyś wyjeżdżał, jeśli za chwilę będziesz musiał wrócić".

Powyższy tekst jest tłumaczeniem z amerykańskiego wydania Insidera, przygotowanym w całości przez tamtejszą redakcję.

Tłumaczenie: Dorota Salus