Kup subskrypcję
Zaloguj się

Złoto staje się przystępne. Kluczem jest systematyczność

Finansowe zabezpieczenie naszej przyszłości, jeśli nie wygraliśmy na loterii lub nie otrzymaliśmy bajecznego spadku, opiera się na jednym na systematyczności. Nie da się zbudować oszczędności dających spokój ducha bez systematycznego odkładania – lub jak chcą niektórzy, inwestowania – części naszych przychodów.

Świadomość konieczności zbudowania poduszki finansowej jest wśród Polaków coraz większa. Najnowszy raport "Strategie finansowe Polaków" wskazuje, że niemal trzy czwarte z nas regularnie oszczędza pieniądze. Nie zawsze są to duże kwoty – 24 proc. odkłada co miesiąc od 200 do 500 zł. Tylko jedna na pięć osób jest w stanie zaoszczędzić ponad tysiąc złotych.

O sukcesie oszczędzających mierzonym budową poduszki finansowej zapewniającej bezpieczeństwo nie przesądzą jednak same kwoty.

— U podstaw budowy swojego majątku musi znajdować się systematyczność – mówi Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark. Bo co z tego, że ktoś odkłada co miesiąc tysiąc złotych, jeśli raz na pół roku wydaje część zaoszczędzonych pieniędzy lub co drugi miesiąc "odpuszcza" i wydaje na bieżąco? Po 12 miesiącach taka osoba może mieć na koncie mniej niż ten, kto jest w stanie odłożyć mniej, ale robi to z żelazną determinacją.

Systematyczności można pomóc. Wystarczy wybrać taki sposób oszczędzania, który powstrzyma nas od wycofywania oszczędności pod wpływem impulsu. Taką cechę ma w sobie złoto fizyczne. Eksperci zajmujący się finansami osobistymi jednym głosem mówią, że jeśli ktoś już kupił złoto, by ulokować w nim swoje oszczędności, zdecydowanie mniej chętnie rozstaje się ze swoją sztabką.

Przez lata ten sposób oszczędzania był zarezerwowany jednak tylko dla osób relatywnie zamożnych. Zakup uncji złota to bowiem wydatek rzędu kilku tysięcy złotych. Od ponad roku dostępne jest jednak narzędzie demokratyzujące złoto. W Polsce pojawił się sklep oferujący możliwość zakupu jednouncjowej sztabki lub monety "po kawałku", bez wydawania jednorazowo pełnej kwoty.

Minimalny zakup to równowartość 50 zł. Pieniądze w chwili zakupu przeliczane są na gramy złota po aktualnym kursie NBP z uwzględnieniem kosztów produkcji, transportu i ubezpieczenia oraz funkcjonowania sklepu. Poza obniżeniem progu wejścia w oszczędzanie w złoto, Goldsaver, bo o nim mowa, ma jeszcze jedną niezaprzeczalną zaletę. Pozwala zmniejszyć ryzyko rynkowej zmienności cen. Łatwiej uniknąć "zakupu na górce"

Uśrednienie kursu zabezpiecza nas przed zakupem "na górce"

— Zakupy w Goldsaverze opierają się na metodzie uśredniania kursu, czyli jednej z najbezpieczniejszych strategii oszczędnościowych – mówi ekspert Grupy Goldenmark.

Uśrednianie kursu opiera się na bardzo prostym pomyśle pozwalającym zmniejszyć wpływ zmienności ceny na nasze oszczędności. By go zrozumieć, wyobraźmy sobie, że na budowę poduszki oszczędnościowej co miesiąc mamy do dyspozycji 500 zł. W skali roku daje to 6 tys. zł. Kurs aktywa, które chcemy kupić, jest zmienny. My jesteśmy jednak systematyczni i kupujemy niezależnie od ceny co miesiąc. Jednostka przez sześć miesięcy kosztowała 100 zł, przez trzy miesiące 200 zł i przez trzy miesiące 250 zł. W efekcie w ciągu roku kupiliśmy 30 jednostek po 100 zł, 7,5 jednostek po 200 zł i 6 jednostek po 250 zł. W portfelu mamy zatem 43,5 jednostki naszego aktywa.

Gdybyśmy nie kupowali co miesiąc niezależnie od ceny, tylko odkładali te 500 zł na konto, by wydać jednorazowo 6 tys. zł, moglibyśmy trafić "na górkę". W przypadku momentu, gdy notowania wskazywałyby 200 zł, kupilibyśmy 30 jednostek, a w przypadku 250 zł, tych jednostek w naszym portfelu znalazłoby się zaledwie 24.

Oczywiście istnieje także szansa, że możemy trafić na moment, w którym kurs znajduje się najniżej, ale wiąże się to z koniecznością śledzenia notowań, analizowania prognoz, które nie zawsze muszą się sprawdzić, a do tego leżące na koncie pieniądze kuszą, by je wydać np. na nowe urządzenie elektroniczne do naszego domu. A co jeśli do tego jednostka interesującego nas aktywa nie kosztuje 100 czy 200 zł, ale ponad 2 tys. dol.? A w dodatku obserwowany od dekad trend pokazuje, że cena przede wszystkim rośnie? Uśrednianie kursu i regularne kupowanie mniejszych udziałów przybliża nas do naszego celu niezależnie od stanu portfela.

W przypadku Goldsavera ta strategia kupowania złota "po kawałku" oznacza, że gramy składające się na naszą sztabkę, kupujemy po ich aktualnej cenie. To o tyle ważne, że kurs złota, choć podlega zmianom, to w długiej perspektywie ma jeden kierunek – w górę. W tej sytuacji, gdy zaczynamy odkładać co miesiąc tę samą kwotę na zakup uncji złota, moment, w którym zbierzemy wystarczającą sumę z upływem czasu oddala się. Wystarczy wspomnieć, że w ciągu ostatniego roku kurs wzrósł z ok. 1,97 tys. dol. do ponad 2,3 tys. dol., a przez krótki czas przekraczał nawet 2,4 tys. dol.

Kupując "po kawałku", minimalizujemy to ryzyko, bo w chwili zakupu stajemy się właścicielem gramów złota po aktualnej cenie. Gdy w ten sposób zbierzemy 31,1 grama, Goldsaver wysyła nam naszą sztabkę lub monetę ubezpieczoną przesyłką kurierską. Możemy też zdecydować się na przesyłkę paczkomatem albo odbiór osobisty w jednym z ponad 20 salonów w całym kraju.

Wspólnie z ekspertami Goldsaver przeprowadziliśmy symulację zakupu jednouncjowej sztabki złota. Założyliśmy, że kupujący dysponuje co miesiąc budżetem w wysokości 500 zł na ten cel. Przy regularnym kupowaniu kolejnych gramów złota, czas niezbędny do zakupu całej sztabki wyniósł 18 miesięcy.

W analizowanym scenariuszu zakupy rozpoczęły się w kwietniu 2022 r., a zakończyły we wrześniu 2023 r. (w ostatnim miesiącu na zakup wydaliśmy 134 zł). Stałe zlecenie realizowane było w pierwszym dniu miesiąca. W efekcie okazało się, że szansa na to, że kupimy sztabkę taniej, korzystając z Goldsavera i strategii uśredniania kursu, jest pięciokrotnie wyższa, niż gdybyśmy wybrali jeden z pierwszych dni miesiąca w tym okresie, i dokonali zakupu jednorazowego.

Oczywiście nie jest tak, że taka sytuacja pojawi się w każdym analizowanym okresie, ale uśrednianie ceny może ograniczyć ryzyko.

Złoto jest dla wszystkich

Michał Tekliński wskazuje, że niezależnie od tego, czy chcemy inwestować, czy oszczędzać, złoto jest idealnym wyborem. W przypadku inwestycji wymaga jednak cierpliwości i zimnej głowy.

— Złoto jest dla wszystkich, niezależnie od naszego finansowego celu. Inwestowanie i oszczędzanie są do siebie bardzo podobne. Pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć, to jaki jest cel naszego działania. Czy chcemy chronić własny majątek i szukamy bezpiecznej przystani, by skorzystać z oszczędności w przyszłości lub przekazać go kolejnym pokoleniom, czy chcemy wypracować określony zysk? Jeśli odpowiedzią jest ten pierwszy scenariusz, narzędziem do jego realizacji jest złoto, bo pokazuje ono swoją siłę w długiej perspektywie oraz, gdy na świecie dzieje się źle. Jeśli chcemy zrealizować zysk, to trzeba pamiętać, że inwestowanie w metale jest inwestycją długoterminową. Przynajmniej kilkuletnią i najgorszym doradcą są tutaj emocje i nagłe zmiany planów – tłumaczy ekspert rynku złota Grupy Goldenmark.

Od lat eksperci doradzają, by złoto stanowiło przynajmniej 10 proc. naszych oszczędności, ale im bardziej zależy nam na bezpieczeństwie, tym ten odsetek powinien być wyższy.