Członkowie działającego przy Komisji Nadzoru Finansowego zespołu ds. reagowania na incydenty związane z bezpieczeństwem komputerowym – CSIRT KNF (ang. Computer Security Incident Response Team) – już kilka razy w ostatnim czasie ostrzegali, że gwiazdor futbolu, prezydent RP i inne powszechnie znane osoby wcale nie występują w reklamach rzekomych „serwisów inwestycyjnych”. Oszuści używają ich wizerunków i barwy głosów do wygenerowania deepfake’ów, aby zdobyć zaufanie potencjalnych ofiar. Tysiące Polaków powierzyło w ten sposób złoczyńcom lwią część albo nawet całe oszczędności życia. Najgłośniejsze na świecie ataki tego typu pozwoliły cyberprzestępcom zgarnąć jednorazowo nawet do 25 mln dol.

Jeszcze niedawno tego typu oszustwa na masową skalę były niemożliwe – z braku technologii. „Toy Story”, pierwszy w dziejach firm długometrażowy stworzony w całości techniką komputerową, kosztował niespełna trzy dekady temu 30 mln dol. – większość tej kwoty poszło na zaprojektowanie rewolucyjnego programu do renderowania obrazów i na 117 najmocniejszych komputerów. Wygenerowanie jednej klatki zajmowało nawet 30 godzin (w filmie jest ich… 114 tys.). Dziś można wykreować tego typu film milion razy szybciej na komputerze domowym i oprogramowaniu opartym na sztucznej inteligencji.