Amunicja DIME została opracowana przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych w 2006 roku i od tego czasu była wielokrotnie testowana na mieszkańcach Strefy Gazy, którzy od dawna służą jako szczury laboratoryjne dla izraelskiego przemysłu zbrojeniowego.

…………………………………………………………….

WIKIPEDIA: Gęsty materiał wybuchowy z metalu obojętnego (DIME) to eksperymentalny rodzaj materiału wybuchowego, który ma stosunkowo mały, ale skuteczny promień wybuchu. Jest on wytwarzany poprzez produkcję jednorodnej mieszaniny materiału wybuchowego (takiego jak flegmatyzowany HMX lub RDX) i małych cząstek chemicznie obojętnego materiału, takiego jak wolfram. Ma to na celu ograniczenie efektywnej odległości eksplozji, aby uniknąć szkód ubocznych w działaniach wojennych.

Wyrażenie metal obojętny odnosi się do metalu, który nie jest aktywny chemicznie, a zatem nie jest częścią reakcji chemicznej powodującej eksplozję, w przeciwieństwie do niektórych metali, takich jak aluminium, które stanowią część reakcji chemicznej – np. w trytonie.

Pojawiająca się krytyka broni DIME polega na tym, że może ona wywoływać silne efekty biologiczne u osób trafionych mikroodłamkami tych materiałów wybuchowych[1].

Mieszaniny DIME były badane przez pewien czas[2], ale najwyraźniej zaczęto je stosować w broni dopiero po 2000 roku.

Metoda działania
Broń DIME składa się z obudowy z włókna węglowego wypełnionej mieszanką materiału wybuchowego i bardzo gęstych mikroodłamków, składających się z bardzo małych cząstek (1-2 mm) lub proszku metalu ciężkiego. Do tej pory preferowanym materiałem na gęste mikroodłamki lub proszek był stop wolframu (stop wolframu z metalem ciężkim lub HMTA) składający się z wolframu i innych metali, takich jak kobalt i nikiel lub żelazo.

Dwa popularne stopy HMTA to:
● rWNiCo: wolfram (91-93%), nikiel (3-5%) i kobalt (2-4%)
● rWNiFe: wolfram (91-93%), nikiel (3-5%) i żelazo (2-4%).


Po detonacji materiału wybuchowego obudowa rozpada się na bardzo małe cząstki, w przeciwieństwie do większych odłamków, które powstają w wyniku fragmentacji metalowej obudowy pocisku. Proch HMTA działa jak mikroodłamki, które są bardzo śmiercionośne z bliskiej odległości (około 4 m lub 13 stóp), ale bardzo szybko tracą pęd z powodu oporu powietrza, zatrzymując się w odległości około 40 razy większej od średnicy ładunku. Zwiększa to prawdopodobieństwo zabicia ludzi w promieniu kilku metrów od eksplozji, jednocześnie zmniejszając prawdopodobieństwo spowodowania śmierci i obrażeń lub uszkodzeń w większej odległości. Osoby, które przeżyły w pobliżu śmiertelnej strefy, nadal mogą mieć amputowane kończyny przez mikroodłamki HMTA, które mogą przeciąć tkankę miękką i kości[3].

Działanie toksyczne/rakotwórcze

Rakotwórcze działanie stopów wolframu metali ciężkich (HMTA) (wraz ze zubożonym uranem [DU]) było badane przez Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych co najmniej od 2000 roku. Stwierdzono, że stopy te powodują transformacje nowotworowe ludzkich komórek osteoblastów[4].

Nowsze badanie Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej USA z 2005 r. wykazało, że odłamki HMTA szybko wywołują mięsaka prążkowanokomórkowego u szczurów laboratoryjnych[5].

Rakotwórczość stopów wolframu może być najściślej związana z zawartością niklu w stopach używanych do tej pory w broni; jednak czysty wolfram i trójtlenek wolframu są również podejrzewane o właściwości rakotwórcze i inne toksyczne właściwości i wykazano, że mają takie skutki w badaniach na zwierzętach[6].

W 2009 r. grupa włoskich naukowców powiązanych z grupą strażniczą New Weapons Research Committee (NWRC) uznała rany zadane DIME za “nieuleczalne”, ponieważ sproszkowanego wolframu nie można usunąć chirurgicznie[7].

Użycie w walce

W lipcu i sierpniu 2006 r. lekarze w Strefie Gazy zgłosili nietypowe rany spowodowane atakami Sił Obronnych Izraela na Palestyńczyków, twierdząc, że pochodzą one z nieznanej wcześniej broni. Analiza laboratoryjna metali znalezionych w ciałach ofiar była podobno “zgodna z hipotezą”, że w atak zaangażowana była broń DIME. Izrael zaprzeczył posiadaniu lub używaniu takiej broni, a izraelski ekspert wojskowy stwierdził, że rany były zgodne ze zwykłymi materiałami wybuchowymi[8].

Mads Gilbert i Erik Fosse, pracujący nad rannymi w konflikcie Izrael-Gaza w latach 2008-2009, zgłosili obrażenia, które ich zdaniem zostały spowodowane przez nowy rodzaj broni używanej przez Izrael, którą według ich spekulacji były bomby DIME.[9][10][11][12] Gilbert i Fosse wysunęli te same oskarżenia podczas konfliktu w Strefie Gazy w 2014 roku. https://en.wikipedia.org/wiki/Dense_inert_metal_explosive

……………………………………………

Bomby DIME zawierają wolfram, metal powodujący raka, który umożliwia wytwarzanie niezwykle niszczycielskich eksplozji, które przecinają ciało i kości, często ścinając kończyny dolne osób znajdujących się w promieniu wybuchu.

Znany norweski lekarz Mads Gilbert https://en.wikipedia.org/wiki/Mads_Gilbert, który był świadkiem przerażających obrażeń spowodowanych przez bomby DIME podczas izraelskiego ataku na Gazę w 2009 roku, powiedział The Electronic Intifada przez telefon ze szpitala al-Shifa w Gazie, że pacjenci zgłaszają się z obrażeniami spowodowanymi przez DIME.

„Duża liczba obrażeń, które tu widzimy, wskazuje na użycie gęstych, obojętnych metalowych materiałów wybuchowych (DIME), które widzieliśmy podczas ataku w 2009 r., a także w 2006 r.” – powiedział Gilbert. „Ciała zostały prawie całkowicie zniszczone przez ogromną energię uwolnioną przez materiały wybuchowe, które zostały wystrzelone w ich pobliżu lub w ich kierunku”.

Gilbert po raz pierwszy był świadkiem wpływu amunicji DIME na ludzkie ciało podczas Operacji Letni Deszcz, trwającego kilka miesięcy izraelskiego ataku na Strefę Gazy w 2006 roku, w wyniku którego zginęło ponad czterystu Palestyńczyków. „Duże kawałki ciała, mięśni zostały odcięte. Nie znaleźliśmy żadnych odłamków, a [rany] wydzielały dziwny dym. Stopniowo doszliśmy do wniosku, że musiała to być nowa broń DIME opracowana przez Siły Powietrzne USA wspólnie z Izraelczykami” – powiedział.

Eksperymentalna broń została użyta na większą skalę podczas operacji Płynny Ołów, izraelskiego ataku na Strefę Gazy na przełomie 2008 i 2009 roku, w wyniku którego zginęło 1400 Palestyńczyków, w tym 352 dzieci.

„Mieliśmy wielu pacjentów, którym zadano te straszne obrażenia, gdzie ręce i nogi zostały odcięte tak, jakby ogromny topór odrąbał im kończyny z ogromną siłą, przecinając skórę, mięśnie i kości. Kości były roztrzaskane i całkowicie odcięte” – wspomina Gilbert. „Ponadto widzieliśmy bardzo, bardzo niszczycielskie oparzenia spowodowane ekstremalną temperaturą, która zamieniała skórę, mięśnie, a nawet kości w węgiel”.

Gilbert powiedział, że rządy na całym świecie powinny wysłać ekspertów medycyny sądowej do Strefy Gazy, aby „zbadali próbki tkanek z ran rannych i dokładniej przeanalizowali ciała zabitych”, a także naukowców w celu zbadania osób, które przeżyły wybuchy DIME. Gilbert obawia się, że ci, którzy przeżyli, mają bardzo wysokie ryzyko zachorowania na raka.

INFO: https://electronicintifada.net/blogs/rania-khalek/israel-firing-experimental-weapons-gazas-civilians-say-doctors https://electronicintifada.net/blogs/nora-barrows-friedman/watch-gazas-doctors-are-champions-resistance-dr-mads-gilbert