Poświęćmy trochę czasu, aby przypomnieć sobie owe 75-letnie dziedzictwo NATO.

Śnieg jest teraz czarny

Bertrand Russell omówił w swojej książce The Impact of Science on Society (1951), że tematem, który “będzie miał największe znaczenie polityczne, jest psychologia mas”, czyli soczewka, w której jednostka postrzega “rzeczywistość” i “prawdę”. Russell wyraźnie stwierdza, że takie “przekonania” nie są generowane przez samą jednostkę, ale raczej mają być kształtowane przez państwo.

Oczywiście jednostki nie są zachęcane do myślenia o absolutnej prawdzie lub rzeczywistości. Zachęca się je raczej do myślenia na znacznie mniejszą skalę, o indywidualnych “faktach”. W ten sposób znacznie łatwiej jest kontrolować i kształtować (a także ograniczać) “problematyczne” myślenie, takie jak zastanawianie się nad przyczyną i skutkiem.

Russell, w swoim Impact of Science on Society, mówi dalej o tym, jak można zaprogramować społeczeństwo, by myślało, że śnieg jest czarny, a nie biały:

“Po pierwsze, wpływ domu jest przeszkodą. Po drugie, że niewiele można zrobić, jeśli indoktrynacja nie rozpocznie się przed dziesiątym rokiem życia. Po trzecie, że wersety oprawione w muzykę i wielokrotnie intonowane są bardzo skuteczne. Po czwarte, że pogląd, iż śnieg jest biały, musi świadczyć o chorobliwym upodobaniu do ekscentryczności. Ale przewiduję. Do przyszłych naukowców należy doprecyzowanie tych maksym i odkrycie, ile dokładnie kosztuje w przeliczeniu na głowę przekonanie dzieci, że śnieg jest czarny, a o ile mniej kosztowałoby przekonanie ich, że jest ciemnoszary”.

Jest to oczywiście program najbardziej ambitnego przeformułowania “rzeczywistości”. Jednak, jak widzimy dzisiaj, nie musimy zaczynać przed ukończeniem dziesiątego roku życia, aby funkcjonowały inne rodzaje przeformułowania, a nigdzie nie wydaje się to być bardziej skuteczne i efektywne z jakąkolwiek grupą wiekową niż polityka zagraniczna Zachodu.

Śnieg jest czymś, co widzimy i czego doświadczamy regularnie. Znacznie trudniej jest “przeformułować” coś znajomego. Jednak coś, co jest “obce”, zawsze było raczej rozmytą i niezdefiniowaną koncepcją przez tysiąclecia, a zatem jest znacznie łatwiejszym kandydatem dla państwa do przeformułowania jako naszej zbiorowej “rzeczywistości” lub, w niektórych przypadkach, naszego zbiorowego “egzystencjalnego strachu”. Tak więc przez większość historii nasze rozumienie tego, kto jest naszym “przyjacielem”, a kto “wrogiem”, rzadko było określane przez samych ludzi, ale raczej przez niewidzialną strukturę rządzącą stojącą za ich postrzeganiem.

Taka struktura rządząca może swobodnie określać dla nas, co jest “prawdą”, a co “fałszem” i co jest “faktem”, a co “fikcją”, ponieważ ludzie, pomimo wszystkich nadużyć i wyzysku, których mogli doświadczyć ze strony takiej siły rządzącej, nadal mają tendencję do patrzenia na tę właśnie rzecz, jako na ochronę i osłonę przed przerażającym “nieznanym”.

Myślą sobie: “lepiej mieć do czynienia z diabłem, którego się zna”. W tym przypadku ignorancja z pewnością nie jest b��ogosławieństwem…

Jednak “fakty” wzmocnione przez państwo wcale nie okazały się tak bardzo “oparte na faktach”. Pośród naszej obecnej oszołomionej epoki pojawiła się nowa siła jako obrońcy “sprawiedliwości”; bezbłędni, wszechmocni i anonimowi “weryfikatorzy faktów”, którzy uczą nas, że “prawda” nie jest kwestią “dobra” lub “zła”, ale raczej semantyki, priorytetów i tego, co ktoś zdecyduje się podkreślić w swoich narracjach o rzeczywistości. Innymi słowy, po czyjej stronie jesteście?

W świecie coraz większych podziałów, w którym mówi się nam, że istnieje tylko czerń lub biel, najlepsze, na co my, zwykli “cywile”, możemy liczyć, to nie dać się trafić krzyżowym ogniem. Staje się to jednak coraz trudniejsze. Nie chodzi już o posiadanie “opinii”, ale raczej o podtrzymywanie “przekonania”, nie zdobytego dzięki osobistej analizie i badaniom, ale dzięki “wierze” w takie przekonanie i władze, które je kształtują. A zatem coraz częściej nie ma znaczenia, jakie są “fakty”, ale pytanie “po czyjej jesteście stronie?”.

Jeśli niepokoi was ta sytuacja, proponuję, abyśmy wspólnie wykonali małe ćwiczenie. Odważmy się sami rozeznać “fakty”. Tylko wtedy przestaniemy być zwykłymi cheerleaderami dla zespołu; tylko wtedy zdobędziemy kompetencje, by z całą szczerością zapytać: “Po czyjej stronie naprawdę jesteśmy?”.

Lepszy diabeł, którego znasz?

“Sir, nie chodzi mi o to, czy Bóg jest po naszej stronie; moim największym zmartwieniem jest być po stronie Boga, ponieważ Bóg zawsze ma rację”.

– Prezydent Abraham Lincoln

W 1998 r. Międzyagencyjna Grupa Robocza ds. Nazistowskich Zbrodni Wojennych i Akt Japońskiego Rządu Cesarskiego (IWG), na polecenie Kongresu, rozpoczęła to, co stało się największym, zleconym przez Kongres, wysiłkiem na rzecz odtajnienia jednego przedmiotu w historii. W rezultacie ponad 8,5 miliona stron dokumentacji zostało udostępnionych publicznie na mocy ustawy o ujawnianiu nazistowskich zbrodni wojennych (P.L. 105-246) i ustawy o ujawnianiu japońskiego rządu cesarskiego (P.L. 106-567)[1]. Dokumenty te obejmują akta operacyjne Biura Służb Strategicznych (OSS), CIA, FBI i wywiadu wojskowego. IWG wydała trzy raporty dla Kongresu w latach 1999-2007.

Utworzono grupę badawczą, której zadaniem było zebranie i uporządkowanie kluczowych elementów tej ogromnej, niedawno odtajnionej bazy danych, czego rezultatem była publikacja U.S. Intelligence and The Nazis w 2005 roku wydana przez National Archives. Część odtajnionych treści ujawnia, w jaki sposób FBI i CIA świadomie współpracowały z nazistowskimi zbrodniarzami wojennymi tuż po II wojnie światowej, a w kilku przypadkach nawet przed jej zakończeniem.

Timothy Naftali pisze w U.S. Intelligence and The Nazis:[2]

“Korpus Kontrwywiadu Armii Stanów Zjednoczonych (CIC) podzielał pogląd CIA, że ściganie nazistowskich zbrodniarzy wojennych było niezgodne z wymogami zimnej wojny… “W tym czasie, w 1952 r., zatrzymanie zbrodniarzy wojennych nie jest już uważane za misję CIC”. 430th Detachment napisał do wyższego dowództwa armii amerykańskiej w Austrii, dodając: “Sądzi się również, że ściganie zbrodniarzy wojennych nie jest już dłużej uważane za główny przedmiot zainteresowania władz amerykańskich”…” [3].

Co spowodowało ów nagły zwrot w niektórych kręgach w Stanach Zjednoczonych, aby chronić nazistowskich zbrodniarzy wojennych, a w wielu przypadkach tych, którzy nawet nie służyli Stanom Zjednoczonym? Dlaczego ci nazistowscy zbrodniarze wojenni zostali tak szybko ułaskawieni i uznani za “nieszkodliwych” dla świata teraz, gdy przegrali wojnę?

Powodem tej decyzji FBI i CIA było przekonanie, że zwalczanie sowieckiego komunizmu było nie tylko priorytetem w świecie po II wojnie światowej, ale wydawało się jedynym priorytetem tych agencji bezpieczeństwa. Te same agencje posunęły się tak daleko, że publicznie zadeklarowały, że ich praca nie obejmuje ścigania niemieckich zbrodniarzy wojennych, nawet jeśli ci zbrodniarze wojenni mieszkali w Stanach Zjednoczonych[4]. Uważano, że tak długo, jak naziści koncentrowali się wyłącznie na zniszczeniu Związku Radzieckiego, należy ich teraz uważać za niezbędnych “sojuszników” w sprawie tak zwanego “wolnego świata”.

Jednak ta książka pokaże, że z pewnością tak nie było, a zamiast tego terroryzm i tyrania, takie jak operacja Gladio, McCarthyism i COINTELPRO, zostały uwolnione na tak zwany “wolny świat”. Wszystko, co nie pasowało do uzgodnionego wąskiego scenariusza akceptowalnego masowego postrzegania rzeczywistości, miało zostać oczyszczone. Obejmowało to działaczy na rzecz praw człowieka i demokratycznie wybranych przywódców politycznych, którzy nie zgadzali się z powojenną agendą. Nikomu nie wolno było kwestionować scenariusza, który został dla nich wybrany. Jaki to był scenariusz? Stopniowy ruch w kierunku faszystowskich prawicowych rządów, wszystko dla naszej pozornej ochrony przed sowieckim komunizmem.

Przywódcy polityczni, którzy chcieli stanąć na drodze do tego celu, zostali natychmiast straceni przez grupy uderzeniowe Gladio, w tym włoskiego premiera Aldo Moro, szwedzkiego premiera Olofa Palme, tureckiego premiera Adnana Menderesa, prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego, niemieckiego finansistę przemysłowego Alfreda Herrhausena i włoskiego przemysłowca Enrico Mattei.

Timothy Naftali pisze w U.S. Intelligence and The Nazis:[5]

“W 1953 roku, na prośbę kongresu o ustalenie, czy Eichmann [jeden z czołowych nazistowskich organizatorów holokaustu] ukrywał się na Bliskim Wschodzie… CIA wyjaśniła zainteresowanym amerykańskim senatorom, że nie jest już odpowiedzialna za tropienie nazistowskich zbiegów, nawet osławionego Eichmanna. “Podczas gdy CIA nadal interesuje się miejscem pobytu i działalnością osób takich jak Eichmann”, wyjaśnił oficer CIA za zgodą zastępcy dyrektora Centralnego Wywiadu, “nie zajmujemy się zatrzymywaniem zbrodniarzy wojennych, a zatem nie jesteśmy w stanie odgrywać aktywnej roli w tej sprawie”. Senatorowie najwyraźniej zaakceptowali tę misję… [i dlatego bez dalszych informacji na temat Eichmanna] w 1954 r. śledztwo zostało zawieszone”.

Co niewiarygodne, 430 oddział dodał do słów “nie zajmuje się zatrzymywaniem zbrodniarzy wojennych” w swojej notatce do wyższego dowództwa armii amerykańskiej w Austrii, że:

“Dlatego wydaje się, że władze policyjne w Salzburgu powinny zostać poinformowane, że aresztowanie [Adolfa Eichmanna] i [jego] przeniesienie do CIC nie jest już pożądane”[6].

Timothy Naftali pisze:[7]

“Dowódcy Stanów Zjednoczonych nie do końca zgadzali się z decyzją Oddziału 430 o umyciu rąk od odpowiedzialności za zajęcie się Eichmannem. Nazistowscy zbrodniarze wojenni pozostali na liście obserwacyjnej, a gdyby Austriacy mieli schwytać Eichmanna, musiałby on zostać przekazany CIC. Ale Stany Zjednoczone nie będą podejmować żadnych nowych wysiłków, by go wytropić”.

Otto Adolf Eichmann był niemiecko-austriackim SS-Obersturmbann-führerem i jednym z głównych organizatorów Holokaustu – nazistowskiego “ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”[8], które było oficjalnym kryptonimem ludobójstwa Żydów podczas II wojny światowej, które nie ograniczało się do kontynentu europejskiego. Zadaniem Eichmanna było ułatwianie i zarządzanie logistyką związaną z masową deportacją milionów Żydów do gett i obozów zagłady w okupowanej przez nazistów Europie Wschodniej podczas II wojny światowej. Według doniesień, Eichmann miał kiedyś ubolewać kolegom z SS, że pod jego nadzorem zamordowano tylko sześć milionów Żydów[9].

23 maja 1960 roku izraelski premier David Ben-Gurion wstał w Knesecie, izraelskim parlamencie, aby ogłosić: “Adolf Eichmann, jeden z największych nazistowskich zbrodniarzy wojennych, jest w izraelskim areszcie”. Prawie dwa tygodnie wcześniej, 11 maja 1960 roku, Eichmann został schwytany przez agentów Mossadu w Argentynie. Przez dekadę po wojnie żył pod pseudonimem Richard Klement.

Timothy Naftali pisze:[10]

“Porwanie Eichmanna było całkowitym zaskoczeniem dla rządu USA. Izraelczycy nie ostrzegli CIA (głównego punktu kontaktowego między izraelską społecznością wywiadowczą a Waszyngtonem od 1951 roku), że wytropili najsłynniejszego żyjącego nazistowskiego zbrodniarza wojennego i natychmiast postawią go przed sądem.

… Schwytanie Eichmanna przez Izraelczyków nie tylko skupiło uwagę na tych ludziach, którym udało się uniknąć sprawiedliwości w chaosie okresu bezpośrednio powojennego; dla CIA to nieoczekiwane wydarzenie zmusiło do ponownego zbadania niektórych byłych nazistów, których zwerbowała w pośpiechu, aby uzyskać wyniki wywiadowcze w latach pięćdziesiątych. Okazało się, że niektórzy współpracownicy Eichmanna pracowali dla CIA…

Dlaczego CIA utrzymywała powojenne relacje z osobami, które współpracowały z Adolfem Eichmannem w prześladowaniu i eksterminacji milionów ludzi? W jakich okolicznościach osoby z takimi aktami mogły zostać uznane za akceptowalny materiał na agentów? Pomijając na chwilę wymiar moralny, jaką wartość operacyjną mogli mieć ci weterani wojny przeciwko Żydom w tajnej walce ze Związkiem Radzieckim? Organizacja, dla której pracowali, SD, a później Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), była wywiadowczym ramieniem SS i partii nazistowskiej. Podobnie jak większość służb wywiadowczych w reżimach totalitarnych, SD było bardziej strażnikiem ideologii niż prawdy. Fakt, że niektórzy z tych ludzi pracowali w antyżydowskim biurze tego tak bardzo ideologicznego urzędu, powinien był uczynić ich kwalifikacje wywiadowcze jeszcze bardziej podejrzanymi”.

Jednak ten bardzo oczywisty fakt nie powstrzymał rządu USA przed sponsorowaniem Reinharda Gehlena, szefa wywiadu wojskowego Wehrmachtu na Wschodzie, w wspieranym przez CIA aparacie nadzoru utworzonym w Niemczech Zachodnich; zwanym Organizacją Gehlena (1946-1956), która następnie stała się Bundesnachrichtendienst (BND) w latach 1956-1968, której Gehlen był prezesem-założycielem[11].

Niemcom Zachodnim powiedziano, że muszą być trzymane na krótkiej smyczy za swoje nazistowskie zbrodnie i ambicje podczas II wojny światowej, tak że były okupowane przez prawie 10 lat przez wojska brytyjskie, francuskie i amerykańskie. Jednak w tym samym czasie wysoki rangą “były” nazista miał być odpowiedzialny za ich bezpieczeństwo i wywiad?!? Okupacja Niemiec Zachodnich zakończyła się dopiero 5 maja 1955 roku po tym, jak Niemcy Zachodnie zgodziły się przystąpić do NATO w 1954 roku. Dopiero po zgodzie Niemiec Zachodnich na przystąpienie do NATO zezwolono im na posiadanie sił zbrojnych liczących do pół miliona ludzi i wznowienie produkcji broni.

Innymi słowy, dopiero po tym, jak Niemcy Zachodnie zgodziły się przypieczętować swój los wraz z resztą krajów NATO w wiecznym konflikcie ze Związkiem Radzieckim, przyznano im okruch “wolności”. Prawa Niemiec nie zostały ograniczone z powodu ich nazistowskich zbrodni wojennych, jak wyraźnie pokazały CIA i NATO, które były gotowe ułaskawić ich zbrodniarzy wojennych. W rzeczywistości Niemcy były wykorzystywane jako bastion przeciwko Związkowi Radzieckiemu, a naród niemiecki miał teraz zapłacić cenę za zbrodnie swoich nazistowskich przywódców. To naród niemiecki będzie musiał pochylić głowę w posłuszeństwie, podczas gdy “byli” naziści zostaną potraktowani przez CIA i spółkę jak pierwszorzędni żołnierze – za co w dużej mierze zapłaci amerykański podatnik.

Timothy Naftali pisze:[12]

“Materiały ujawnione przez CIA i Departament Obrony na mocy Ustawy o ujawnianiu nazistowskich zbrodni wojennych z 1998 r. pozwalają na dogłębną analizę genezy, implikacji i rezultatów powojennego sponsorowania Reinharda Gehlena przez rząd USA oraz organizacji, która w 1956 r. stała się Bundesnachrichtensdienst (BND), zachodnioniemiecką tajną służbą.

Wyłaniają się z tego cztery ogólne wnioski… Po pierwsze, pomimo bycia głównym źródłem finansowania działalności Gehlena przez prawie jedenaście lat, rząd USA nigdy nie osiągnął kontroli nad operacjami Gehlena, której oczekiwał, szukał lub powinien był mieć. Po drugie, Reinhard Gehlen często działał w złej wierze w kontaktach ze Stanami Zjednoczonymi. Oszukał całe pokolenie amerykańskich oficerów wywiadu co do szczegółów swoich operacji i naruszył podstawowe umowy, które miały stanowić podstawę systemu współpracy. Po trzecie, znaczna liczba byłych członków SD https://en.wikipedia.org/wiki/Sicherheitsdienst, Gestapo i Waffen-SS została zwerbowana do organizacji, gdy była ona finansowana przez rząd USA. Rekrutacja tych osób przez Gehlena nie odbywała się na polecenie rządu USA; jednak po tym, jak Waszyngton dowiedział się o wykorzystywaniu przez Gehlena zbrodniarzy wojennych, zdecydował się nic z tym nie robić.

Wreszcie, CIA nie traktowała Gehlena i jego organizacji jako aktywów wywiadowczych. Głównym celem Agencji w aferze Gehlena było ułatwienie penetracji przez USA przyszłej społeczności wywiadowczej Niemiec Zachodnich…”

W rezultacie narodowi niemieckiemu nigdy nie pozwolono by być suwerennym. Mieli być wiecznymi przegranymi II wojny światowej i nie mieli innego wyboru, jak tylko wykonywać wolę swoich panów w CIA i kwaterze głównej NATO, z których ta ostatnia miała w swoim sztabie spory udział “byłych” nazistów, którzy po II wojnie światowej stali się wysokimi rangą dowódcami w NATO.

Wątpliwa lojalność NATO

Nie tylko CIA była skłonna współpracować z “byłymi” nazistami w ramach amerykańskiej polityki zagranicznej po II wojnie światowej; tak jak w przypadku powiązanego z nazistowskim OUN-B Mykoły Łebeda i należącej do CIA organizacji AERODYNAMIC[13], w której powiązana z nazistami ultranacjonalistyczna propaganda Stepana Bandery była nadal intensywnie promowana na Ukrainie w latach zimnej wojny dzięki finansowaniu CIA. Ta ultranacjonalistyczna radykalizacja pewnych grup Ukraińców była uzasadniona bardzo oczywistym faktem, że zachęcała do nienawiści do Związku Radzieckiego. Ukraina była również swego rodzaju antyrosyjskim bastionem, ale uważano ją za bardziej zbędną niż Niemcy. Jeden z analityków CIA ocenił, że “jakaś forma nacjonalistycznych uczuć nadal istnieje [na Ukrainie] i… istnieje obowiązek wspierania jej jako broni zimnowojennej”[14].

Filozofia ta była bardzo wyraźnie widoczna w wyborze personelu NATO.

Adolf Heusinger pełnił funkcję szefa operacyjnego w sztabie generalnym naczelnego dowództwa armii niemieckiej w nazistowskich siłach zbrojnych w latach 1938-1944. Następnie został mianowany pełniącym obowiązki szefa sztabu generalnego nazistów. Heusinger, podobnie jak Gehlen, nigdy nie był sądzony w procesie norymberskim. Zamiast tego otrzymał kontrolę nad nowo utworzoną armią zachodnioniemiecką, jako generał Bundeswehry w latach 1957-1961. Następnie został przewodniczącym Komitetu Wojskowego NATO w latach 1961-1964. Pokrywało się to z okresem wzmożonych prób zamachów na de Gaulle’a, z którymi związana była natowska operacja Gladio[15].

Hans Speidel, nazistowski generał, był jednym z głównych przywódców wojskowych Niemiec Zachodnich we wczesnym okresie zimnej wojny. Był głównym założycielem Bundeswehry. Był główną postacią niemieckiego dozbrojenia i nadzorował integrację Bundeswehry z NATO[16]. Został doradcą wojskowym kanclerza Konrada Adenauera i naczelnym dowódcą sił lądowych NATO w Europie Środkowej w latach 1957-1963. Według artykułu w Der Spiegel[17], który cytował dokumenty ujawnione przez Bundesnachrichtendienst (agencję wywiadu zagranicznego Niemiec) w 2014 roku, Heusinger i Speidel mogli być częścią Schnez-Truppe, tajnej nielegalnej armii, którą weterani Wehrmachtu i Waffen-SS utworzyli w Niemczech w 1949 roku.

Można by pomyśleć, że coś takiego jest mało prawdopodobne, a nawet niemożliwe, ale prawda była taka, że taka tajna nielegalna armia złożona z nazistów po II wojnie światowej jest zgodna ze scenariuszem operacji Gladio NATO.

Johannes Steinhoff, pilot myśliwca Luftwaffe podczas II wojny światowej i odznaczony Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego (najwyższym odznaczeniem nazistowskich sił zbrojnych), został niemieckim przedstawicielem wojskowym w Komitecie Wojskowym NATO w 1960 r., pełnił funkcję p.o. dowódcy Sojuszniczych Sił Powietrznych w Europie Środkowej w NATO w latach 1965-1966, inspektora sił powietrznych w latach 1966-1970 i przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO w latach 1971-1974.

Johann von Kielmansegg, oficer Sztabu Generalnego Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu w latach 1942-1944, był generałem porucznikiem Naczelnego Dowództwa Sojuszniczych Sił Lądowych NATO w Europie Środkowej w Fontainebleau i Naczelnym Dowódcą Sojuszniczych Sił Lądowych NATO w Europie Środkowej w latach 1967-1968.

Również Jurgen Bennecke był generałem Wehrmachtu, a w latach 1968-1973 był Naczelnym Dowódcą Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie Środkowej.

Ernst Ferber, major Wehrmachtu i dowódca grupy w departamencie organizacyjnym Naczelnego Dowództwa Armii (Wehrmacht) w latach 1943-1945, odznaczony Krzyżem Żelaznym Pierwszej Klasy, był Naczelnym Dowódcą Sił Sojuszniczych NATO w Europie Środkowej w latach 1973-1975.

Karl Schnell, szef baterii w kampanii zachodniej w 1940 r., późniejszy pierwszy oficer sztabu generalnego LXXVI Korpusu Pancernego w 1944 r. i odznaczony Krzyżem Żelaznym Drugiej Klasy, był Naczelnym Dowódcą Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie Środkowej w latach 1975-1977.

Franz Joseph Schulze, porucznik rezerwy i dowódca 3. baterii 241 Pułku Szturmowego Flak i odznaczony Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego w 1944 r., był Naczelnym Dowódcą Sojuszniczych Sił w Europie Środkowej NATO w latach 1977-1979.

Ferdinand von Senger und Etterlin, porucznik 24 Dywizji Pancernej w niemieckiej 6 Armii, adiutant Naczelnego Dowództwa Armii, był Naczelnym Dowódcą Sojuszniczych Sił NATO w Europie Środkowej w latach 1979-1983.

Nie jest to pełna lista “byłych” nazistów, którzy służyli w NATO.

Tak więc, w latach 1957-1983 NATO miało co najmniej jednego, jeśli nie kilku “byłych” nazistów wysokiej rangi, którzy w pełni dowodzili wieloma departamentami NATO.

Stanowisko dowódcy i szefa Sojuszniczych Sił Zbrojnych NATO w Europie Środkowej przez 16 LAT BEZ PRZERWY, w latach 1967-1983, było obsadzone WYŁĄCZNIE przez “byłych” nazistów.

***

Czy ci “byli” naziści zostali skutecznie unieszkodliwieni, jak twierdził amerykański wywiad, i podporządkowani nowo powstałej po II wojnie światowej strukturze “zachodniej demokracji”? Czy też faszyści przegrali tylko pierwszą fazę tego, co miało trwać kilka dziesięcioleci, a druga faza miała toczyć się na zupełnie innym terenie. Nie będzie to już wojna toczona za pomocą armii w dzień, ale raczej tajna wojna toczona nocą; prowadzona za pomocą tajnych operacji, tajnego wywiadu, propagandy i wojny psychologicznej.

Ci, którzy świętowali zwycięstwo w II wojnie światowej i przysięgali, że nigdy więcej, byli prawie całkowicie nieświadomi faktu, że podczas gdy świętowali, byli tacy, którzy planowali kolejną fazę wojny i jest to wojna, którą wygrywają, ponieważ miłośnicy demokracji nigdy nie byli w stanie pojąć, jak daleko posunie się podobna nikczemność, aby osiągnąć swoje cele.

Ta książka jest poświęcona odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób tak ogromna nikczemność odniosła sukces we wspomnianych przedsięwzięciach, podczas gdy “wolny świat” spał w dzień i śnił w nocy.

INFO: https://cynthiachung.substack.com/p/dear-nato-on-your-75th-anniversary (automat.)