Funkcje i ikony Microsoft Copilot, w tym baner wyszukiwania, ustawienia głosowe, ustawienia motywu, logo Bing i opcje tekstowe.
LINKI AFILIACYJNE

AI będzie jak narkotyk. Uzależni za darmo, a potem będzie trzeba za nią płacić

6 minut czytania
Komentarze

AI szturmem wdarło się do świata technologicznego od momentu debiutu ChatGPT pod koniec 2022 roku. Coraz więcej firm wprowadza rozwiązania oparte na sztucznej inteligencji, która zmienia obcowanie z technologią. Nie wyobrażam sobie nie korzystać z niektórych rozwiązań. Niestety większość gigantów na pewno zechce zmonetyzować przydatne funkcje.

Microsoft Copilot już mnie uzależnił

Laptop z logo Microsoft Copilot na ekranie.
Fot. gguy / Shutterstock

Copilot to wirtualny asystent oparty na sztucznej inteligencji, który jest odpowiedzią giganta z Redmond na ChatGPT. Program zadebiutował pod nazwą Bing Czat i od razu wzbudził moje zainteresowanie. Uważam, że jest to absolutnie najlepszy asystent oparty na AI (pisałem o tym w wielu artykułach na portalu), a spółka z Redmond robi wszystko, aby Copilot pojawił się dosłownie wszędzie:

Ja korzystam z niego po polsku przede wszystkim w przeglądarce Edge, w panelu bocznym, który pozwala na łatwe wyszukiwanie, podsumowywanie i generowanie treści. Copilot jest też dostępny z poziomu smartfona w mobilnej wersji Edge lub aplikacji Bing. Wrażenia z użytkowania są takie same jak w przypadku urządzeń z większymi ekranami. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji sprawdzić usługi.

Pisałem na łamach artykułu z listopada 2023 roku.

Czynnik uzależniający korzystania ze sztucznej inteligencji polega na oszczędności czasu. Przecież do 2022 roku własnoręcznie pisałem e-maile, podsumowywania, drafty, wstępy itp. Potrafię to robić nadal. Fenomen sztucznej inteligencji pozwala mi to zrobić dużo szybciej. Łatwiej coś poprawić, dodać gotowemu tekstowi własnego sznytu niż pisać go od początku. Jak człowiek przyzwyczai się do wygody (a ta jest naprawdę ogromna), to trudno mu wrócić do czegoś, co było przedtem. Nie wyobrażam sobie tego.

Widok strony głównej Microsoft Copilot z trzema grafikami przedstawiającymi sugestie zadań: pierwsza to czarno-biały plakat o tematyce muzycznej, druga to kolorowe zdjęcie pióra długopisu i rozpryskującego się tuszu, trzecia to ilustracja ryby i żaby.
Fot. Bing / zrzut ekranu

Na tym nie koniec. Widząc potencjał, jaki już teraz oferuje sztuczna inteligencja, chcę więcej. Wiem, że Microsoft, Google i Apple (ale także inne firmy) pracują nad wdrożeniem kolejnych rozwiązań opartych na AI do urządzeń elektronicznych. Mają one pomóc użytkownikom tworzyć lepsze zdjęcia, pisać szybciej długie teksty czy bardziej dbać o zdrowie. Niestety, wiele firm już monetyzuje niektóre fascynujące rozwiązania lub będzie to robiło w kolejnych latach. To naturalne z biznesowego punktu widzenia, ale przykre dla użytkownika indywidualnego.

Monetyzacja AI już się zaczęła, a będzie tylko gorzej

Z korzystaniem z rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji będzie prawdopodobnie tak jak w przypadku usług opartych na streamingu – pojawi się abonament. Jedną z pierwszych firm, która takie płatności w tym obszarze wprowadziła, jest Microsoft, nad czym bardzo ubolewam. 15 marca 2024 pisałem, że Copilot Pro jest dostępny dla wszystkich w Polsce:

Aby móc korzystać z Copilota Pro w aplikacjach na Windows lub macOS, należy mieć wykupiony pakiet Microsoft 365 Personal lub Family. Następnie należy udać się na stronę Microsoft, gdzie wystarczy kliknąć guzik Copilot Pro. Cena tego rozwiązania zwala jednak z nóg. Aby móc korzystać z rewolucyjnej usługi należy zapłacić 98 zł miesięcznie. Mimo tego, że jestem świadomy jej wielu zalet, na razie się na taki zakup nie zdecyduję.

Copilot w Microsoft 365 na materiałach prasowych.

Cena 98 zł miesięcznie jest na tę chwilę zaporową. W tym jednak mógłbym otrzymać absolutnie niesamowite możliwości, jakie Copilot oferuje bezpośrednio w usługach Microsoft 365. Pisanie tekstów w Wordzie, analiza danych w Excelu czy tworzenie prezentacji w PowerPoint byłyby jeszcze łatwiejsze. 98 zł miesięcznie to aż 1176 zł rocznie – stosunek naprawdę niesamowitej jakości, jaką daje Copilot Pro, do ceny jest na razie absurdalny.

Niektóre obszary Galaxy AI też mogą być płatne

Różne modele smartfonów Galaxy z rozłożonymi ekranami wyświetlającymi tło kosmiczne oraz napisy "AI" i "już tu".
Fot. Samsung / materiały prasowe

Nic więc dziwnego, że inne firmy też chcą zarabiać na sztucznej inteligencji, wliczając w to Samsunga, który pokazał na początku 2024 roku Galaxy AI. Chodzi o szereg funkcji, które ułatwiają użytkownikowi obcowanie ze smartfonem w tym między innymi:

  • tłumaczenia rozmów na żywo, także w aplikacjach;
  • Note Assist, które pozwala podsumowywać notatki i generować tekst;
  • Chat Assist, które wspomaga wysyłanie SMS-ów;
  • AI w edytorze zdjęć, które pozwala na usuwanie lub przesuwanie niechcianych obiektów.

Przyznam, że funkcje oparte na sztucznej inteligencji zaprezentowane przez Samsunga na razie wypadają dość mizernie i nie są one specjalnie rewolucyjne. Na telefonie nie mam potrzeby tworzenia czy podsumowywania tekstów. Korzystam jedynie z AI w aplikacji Galeria. Z czasem jednak można spodziewać się kolejnych nowości, a te obecnie wprowadzone na pewno zyskają oddane grono użytkowników.

Osoba trzymająca smartfon z otwartymi kartami przeglądarki internetowej na ekranie.
Fot. Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl

Niestety, jak słusznie zauważył portal Sammobile, Samsung na początku lipca 2024 po raz kolejny potwierdził, że niektóre obszary Galaxy AI będą płatne od 2026 roku. W ulotce prasowej wypuszczonej przez Samsunga 3 lipca 2024 roku w przypisach można przeczytać:

Funkcje Galaxy AI będą dostępne bezpłatnie do końca 2025 roku na obsługiwanych urządzeniach Samsung Galaxy.

Samsung / news.samsung.com

Współczuję użytkownikom, którzy przyzwyczają się bądź po prostu polubią niektóre funkcje w One UI. Mam nadzieję, że Samsung podejdzie do płatności za AI „z głową” i nie zniechęci mnie do korzystania z flagowców z serii Galaxy S.

Plotki o Apple też nie brzmią dobrze

Na konferencji WWDC z 10 czerwca 2024, Apple zaprezentowało Apple Intelligence. Jest to nazwa marketingowa dla usługi, pod którą „ukryje się” AI. Wiemy, że pojawią się tu funkcje związane z generowaniem tekstu (podsumowywanie stron, tworzenie szkiców itp.), ulepszenia wirtualnej asystentki Siri, tworzenie Genmoji itp.

Smartfony iPhone z Apple Intelligence na iOS 18
Fot. Apple / materiały prasowe

Usługa tak naprawdę jeszcze nie wystartowała na smartfonach, a w internecie już pojawiły się plotki, że gigant z Cupertino może ją zmonetyzować. Według Marka Gurmana z agencji Bloomberg (za pośrednictwem portalu Pocket-lint), w momencie debiutu Apple Intelligence będzie darmowe. Jedna w długim terminie firma będzie chciała na tym zarobić, aby poprawić wyniki finansowe. Jeśli to prawda, będziemy tu mieli po raz kolejny typowy schemat widoczny u konkurencji – uzależnić użytkowników od nietuzinkowych funkcji, a potem wprowadzić opłaty.

Za kilka lat może się okazać, że korzystanie z najnowszych technologii będzie bardzo kosztowne. To spowoduje, że będzie to luksus dla zamożnych. Tego bym nie chciał.

Źródło: Bloomberg, Sammobile, Pocket-lint. Zdjęcie otwierające: Microsoft

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.