Okazało się, że psylocybina silnie zakłóciła zwykłe wzorce komunikacji neuronowej w całym mózgu. Zmiany te były znacznie większe niż te, które zwykle zachodzą z dnia na dzień.
- W tym doświadczeniu chodziło o to, że bierzesz system, który ma fundamentalne znaczenie dla zdolności mózgu do myślenia o sobie w odniesieniu do świata, i tymczasowo go całkowicie desynchronizujesz – wyjaśnia główny autor pracy i psychiatra Joshua S. Siegel.
Na krótką metę tworzy to psychodeliczne doświadczenie. Długoterminową konsekwencją jest to, że mózg staje się bardziej elastyczny i potencjalnie ma większą zdolność do powrotu do zdrowszego stanu.