Spróbujmy uratować Ziemię
Po docenianym powszechnie „Płomieniu” Magdalena Salik powraca z nową, bardziej współczesną, bardziej społecznie zaangażowaną powieścią. I wychodzi jej to jeszcze lepiej.
Akcja nowej powieści Magdaleny Salik przenosi nas w nieodległą przyszłość, ekstrapolując obecne trendy społeczno-gospodarcze i postępujące zagrożenie ze strony katastrofy klimatycznej. We
„Wścieku” autorka wykorzystuje całą paletę zagrożeń i istniejących obecnie trendów, by przedstawić pełną napięcia opowieść o momencie przełomowym w historii ludzkiej cywilizacji.
Rozwarstwienie społeczne i drapieżny kapitalizm zestawiane są z oddolnymi inicjatywami proekologicznymi. Bogaci realizują marzenia, większość natomiast ponosi konsekwencje procesów ciągnących się od dekad. Najlepszym przykładem na kontrasty panujące w opisywanej rzeczywistości niech będzie kilka pierwszych scen. Z jednej strony śledzimy powracające na Ziemię mamuty za sprawą widzimisię najbogatszego człowieka na planecie. Z drugiej jesteśmy świadkiem całkowitego stopienia się arktycznego lodu.
Na tym tle autorka przedstawia losy kilku postaci. Przede wszystkim jest to historia rozpadającego się małżeństwa naukowców, których poróżniły charaktery i nastawienie do ekologii oraz światowego establishmentu. Zostają pośrednio wplątani w zabójstwo bogacza, co uruchamia spiralę wydarzeń, w której zdają się być tylko pionkami. Oprócz nich mamy też – jak się początkowo wydaje – grupę znudzonych przedstawicieli uprzywilejowanej kasty, którzy angażują się w plan wprowadzenia zmian na świecie i nie zawahają się użyć dowolnych narzędzi, by zrealizować swój cel. Jednakże jaki jest on konkretnie, to początkowo możemy się tylko domyślać.
Zarówno tytuł, jak i dominujący w opisie powieści nacisk na bunt, wściekłość społeczną wydaje się jednak przesadzony w obliczu tego, co otrzymujemy w powieści. Fakt, jedna z głównych postaci to kipiący z frustracji proekologiczny aktywista – nieprzebierający w słowach, byleby tylko zyskać posłuch dla swoich przekonań. Gdzieś w tle dochodzi do aktów podpadających pod terroryzm. Jednakże większość postaci to konformiści ostrożnie kalkulujący przyszłe korzyści. Bunt to tylko jedno z wygodnych narzędzi.
Otwartym pozostaje pytanie, czy ludzkość jest w stanie poradzić sobie samodzielnie z kryzysem klimatycznym i idącymi za nim konsekwencjami. Autorka wydaje się być w tym temacie raczej sceptyczna, chociaż być może to tylko teza na potrzebę książki? Niemniej „Wściek” stawia sprawę jasno: trzeba zaangażować wszystkie możliwe siły i przebudować model funkcjonowania świata. A i to może być za mało bez pomocy z zewnątrz.
„Wściek” jest sprawnie skonstruowanym thrillerem, z dobrze rozłożonymi punktami kulminacyjnymi, rosnącym napięciem, tajemnicą do odkrycia i zakończeniem, które każe patrzeć na całość diametralnie inaczej. Emocje i zainteresowanie lekturą towarzyszą czytelnikowi przez cały czas. Na dokładkę otrzymujemy całkiem sporą dawkę naukowych spekulacji i ekstrapolowania aktualnych trendów oraz możliwości technologicznych. Przy tym wszystkim autorka nie zapomniała o człowieku: to właśnie bohaterowie, ich emocje i losy stanowią koło zamachowe fabuły. Nawet jeśli niespecjalnie wzbudzają ciepłe uczucia u czytelnika.
Magdalena Salik stworzyła powieść zaangażowaną, ale jednocześnie niepozbawioną obiektywizmu i zaprawioną sporą nutą sceptycyzmu. Wykorzystując interesujące koncepcje, stawia pewne tezy i przedstawia rozwiązania, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że właśnie na tym polu najmocniej wkracza na pole fantastyki, czego zresztą nawet nie ukrywa: to pokonanie ludzkiej natury i społecznej bezwładności będzie stanowić największe wyzwanie. Narzędzia już są. Albo wkrótce będą.
Autor:
Tymoteusz Wronka
Dodano: 2024-06-10 10:50:34
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Janusz S. - 12:32 10-06-2024
Recenzja w pochwałach potwierdziła tez pośrednio słuszność decyzji, żeby tego nie kupować.