Archiwum kategorii: Przegrywamy

Recenzja „Raped”

RapedNiektórzy nieznający się na grach pseudodziennikarze szukają na siłę sensacji i w swoich pełnych hipokryzji wypocinach czepiają się mediów gamingowych, że takich gier jak „Raped” w ogóle nie należy recenzować, tak jak nie recenzuje się filmów snuff i pornograficznych. Że niby takie dowartościowywanie „Raped” to żenada. Co za pseudointelektualny bełkot, lol! Najlepszym dowodem na dojrzałość gier – i ich krytyków, czyli nas – jest odwaga w podejmowaniu kontrowersyjnych tematów. Jak jest napisane, że gra jest dla dorosłych, to tylko głupek może narzekać, że mówi o dorosłych sprawach. A my jesteśmy dorośli. Graliśmy od dziecka w wiele brutalnych gier i wcale od tego nikogo jeszcze nie zabiliśmy. Trzeba być debilem, żeby nie rozumieć, że to tylko gra i się dzieje na ekranie. Tak jak „zabijanie” pikseli na ekranie to nie żadne zabijanie, tak „gwałcenie” pikseli na ekranie to nie żadne gwałcenie. Wypadałoby ogarniać, że gry to tylko rozrywka i nikt normalny od tego żadnego dziecka ani nikogo innego naprawdę nie zgwałci. Handlujcie z tym, pseudoeksperci. To nawet lepiej, że gracz się rozładuje przed ekranem, a nie na kimś prawdziwym – chyba logiczne, nie? Okazuje się, że nie dla każdego.

My się nie boimy trudnych tematów i nie damy sobie założyć kagańca świętoszkowatej, pseudomoralnej cenzury, dlatego publikujemy w Jawnych Snach recenzję odważnej polskiej gry „Raped” debiutującego nią studia Creative Rape – kolejnej w ostatnim czasie gry obok „Wiedźmina 3”, na którą, mimo pewnych słabości, warto zwrócić uwagę. Jak by nie patrzeć, to dobry czas dla developerów z naszego kraju. Dzieje się!

Czytaj dalej →

408+

enhanced-buzz-wide-8180-1407311795-13Ragh Mas’oud, 7; Aseel Mohammad Al-Bakri, 8; Hiba Mustafa Al-Mahmoum, 7; Obada Mustafa Al-Mahmoud, 3; (…).

Czcionka jest drobna, umyka oku, na jednej stronie ogłoszenia trzeba było pomieścić kilkaset nazwisk; z daleka wyglądają jak szary prostokąt, śnieżący obraz telewizora, który zgubił sygnał. Czytam je z trudem, mylę linie, mimo że staram się nie spieszyć. Chcę o każdym z tych imion pomyśleć choć przez moment jako o człowieku. Mam poczucie, że to ważne, że to minimum szacunku, jaki powinienem okazać zmarłym. Lista dzieci zabitych w Gazie między 8 lipca a 3 sierpnia zawiera 373 nazwiska. Liczby przy nich oznaczają wiek ofiar. Są wśród nich dzieci kilkumiesięczne.

Ogłoszenie, opublikowane w brytyjskiej prasie (m.in. „The Independent”, „The Times”, „Guardian”) przez organizację Save the Children, wspiera akcję apelacyjną domagającą się od Organizacji Narodów Zjednoczonych pilnych działań kładących kres tej rzezi. W skrócie: wyślij SMS-a o treści „END”, by sprawić, że na tej liście nie pojawi się więcej nazwisk.

Według oficjalnych danych z dzisiaj, liczba zabitych w Gazie dzieci wzrosła do 408. Czytaj dalej →

Szlam

jewish_gay_prideWyrwałem chwasta. Mam nadzieję, że, zbanowany, zniknął na zawsze w zimnym piekle niepamięci, że już nigdy nie wróci, by rzygać na innych. Niech się tam miota, wścieka, przeklina do głuchych ścian, wygraża w poczuciu bezsiły, że nikogo to nie obchodzi; po napisaniu tego tekstu nie chcę mu poświęcić ani jednej myśli.

Lewy górny róg ekranu to w sieciowym „Battlefieldzie 4” okno na świat, z którym na co dzień nie chcielibyśmy mieć do czynienia. Komunikaty pisane przez graczy, często w furii i złości. Bywają obraźliwe i pełne bluzgów. Zwykle nie reaguję, bo to jak powstrzymywać parasolem tsunami, ale czasami nie sposób zdzierżyć. Nie, gdy jakiś gnojek bryzga jednym za drugim antysemickim tekstem. Na niemieckim serwerze.

Czytaj dalej →

Granice draństwa

BTA_V_Trevor_elektrodyRzygam od „GTA V”. Być może powinienem napisać, że mnie od tej gry mdli, byłby to język bliższy słownika Jawnych Snów. Pewnie zabrzmiałoby to lepiej, a przy tym równie mocno, ale cóż – ja jednak od „Grand Theft Auto V” rzygam. Niniejszy tekst, notabene, powinien mieć inny tytuł: „Granice sk…stwa”, bez wykropkowania, ale a nuż wygugla go jakiś zafascynowany tą górą ekskrementów małolat, więc jednak nie; nie chcę jej powiększać niczym żuk gnojarek własną kulką z kału.

Czytaj dalej →

W ramach solidarności

EA_OBPolski oddział EA zorganizował 14 września pokaz gier „Battlefield 4” i „FIFA 14”. Zaprosił vlogerów i dziennikarzy. Dziennikarzy, jak się okazało, nie bardzo wiadomo po co, bo nie dano im szansy przygotować należycie relacji. Podczas gdy vlogerzy mogli swobodnie rejestrować rozgrywkę na przygotowanych dla nich komputerach, dziennikarzom pozwolono się tylko przyglądać. Zabroniono im nawet robić zdjęcia.

Sprawę opisał wczoraj Marcin Kosman na Open Beta. Relację zdał, równie zbulwersowany, Dawid Kosiński na Spider’s Web. W komentarzu pod tekstem Jerzy Bartoszewicz dodał, że podział na lepszych i gorszych obowiązywał także przy wręczaniu materiałów prasowych po pokazie.

Czytaj dalej →

Jesteś tylko narzędziem PR-u, “dziennikarzu”

Bartley_Campbell_The_White_SlaveDostałem dziś takiego maila:

Cześć!

11 lipca odbędzie się prezentacja gry [nazwa] w Rzymie.
Potrzebuję propozycji relacji I działań PR po evencie, jeśli to właśnie ktoś od Was miałby trafić do delegacji na ten event.
Od razu zaznaczam, że wybór nie jest po naszej stronie tylko studia, więc im bardziej szczegółowy opis, tym większa szansa na udział w evencie, niemniej jednak akcept zależy tylko od studia developerskiego.

Czytaj dalej →

Ilość trupów. Żołnierze Wyklęci i bardzo zły game design

wilkW humanistyce funkcjonuje pojęcie „polityki pamięci”, bardziej ogólna wersja znanego konceptu „polityki historycznej”. Polityka pamięci to – mówiąc w skrócie – praktyki selekcji wątków z przeszłości w celu ich upamiętnienia, uobecnienia w teraźniejszości. Polityka pamięci zawsze dotyczy społeczności, która próbuje wynegocjować zestaw wspólnych wartości – mogą to być praktyki inicjowane na poziomie narodowym przez instytucje państwowe, ale też zupełnie oddolne inicjatywy na poziomie regionalnym lub nawet rodzinnym (dlatego często mówi się też o „politykach pamięci” w liczbie mnogiej). Słowo „polityka” bierze się tam z kolei stąd, że zamiar upamiętnienia zawsze wypływa z jakiegoś konkretnego zestawu wartości i zawsze służy jakiemuś celowi – co tłumaczy, dlaczego bohaterowie na pomnikach i w nazwach ulic czasem zmieniają się w zależności od epoki i aktualnych stosunków władzy.

Czytaj dalej →

Przegrywamy: wygrywamy

cartlogoMiałem pisać o czymś innym – ale wstałem rano, zajrzałem do Internetu, żeby zobaczyć, co słychać na IGF-ie, i okazało się, że słychać coś, czego nie podejrzewałem w najbardziej wybujałych snach (chociaż po cichutku nie traciłem nadziei) – bank rozbiła ta gra, o której nikt przedtem nie słyszał. A więc nie „FTL” czy „Hotline Miami”, na które wszyscy pewnie po cichu stawiali. Nagrody Seumasa McNally’ego  (Grand Prix),  Nuovo (za innowacyjność) oraz nagroda za narrację trafiły w ręce twórcy „Cart Life” – Richarda Hofmeiera. I bardzo, bardzo, bardzo dobrze. Dlaczego?

Czytaj dalej →

Żegnaj, Rurouni Kenshinie

Rouroni_KenshinZobaczyłem to zdjęcie pierwszy raz półtora tygodnia temu. Niektórzy z Was być może znają je o wiele dłużej. Zostało upublicznione w roku 2007, gdy brytyjski fotograf Robbie Cooper wydał album „Alter Ego: Avatars and their creators” – owoc trzech lat podróży po kilku kontynentach. Zestawił w nim graczy i stworzone przez nich postacie, dzięki którym wchodzą w interakcje z awatarami innych bywalców sieciowych światów. Pod ramką ze zdjęciem i zapisanym w grze kadrem z awatarem widniało parę słów wyjaśnienia od gracza – lub graczy, bo czasami była to przygoda dla dwojga – skąd ta fascynacja wirtualnym światem równoległym.

Jeden z bohaterów projektu „Alter Ego” przykuwał szczególną uwagę. Jason Rowe, jako potężny wojownik Rurouni Kenshin szukający lepszego życia w galaktyce daleko, daleko stąd – tu, na planecie Ziemia walczył o każdy oddech słabnącymi płucami. Postępujący zanik mięśni nie pozwoliłby mu nawet siedzieć przed ekranem, gdyby nie sztywny, utrzymujący ciało w pionie gorset. Niemal zupełnie bezwładne dłonie wykluczały korzystanie z tradycyjnej klawiatury, mikrofon także nie mógł się przydać na nic. Jason, w „Star Wars Galaxies” snajper, zakuty w pancerz reprezentant rasy ludzkiej o imieniu pożyczonym od ronina z japońskiej mangi i serialu anime, kontaktował się z innymi graczami dzięki klawiaturze wyświetlanej na ekranie.

Czytaj dalej →